piątek, 27 kwietnia 2012

Rozdział 9


Czemu jak coś się wali to jedno po drugim ? Ostatni wieczór był dla mnie koszmarem. Najpierw pocałunek Mike, potem akcja Mikayli, a na koniec jeszcze Louis, miałam wszystkiego dość. Gdy wczoraj wróciłam do domu po prostu łzy lały mi po policzkach i nie mogłam nad nimi zapanować nawet nie wiem kiedy zasnęłam.
Obudziłam się koło 9 rano, wyglądałam okropnie nie dość że miałam całe opuchnięte oczy od płaczu to jeszcze razem ze łzami poleciał cały makijaż. Doprowadziłam  się wstępnie do porządku. Musiałam się jakoś trzymać dla Mikayli, nie mogłam się tak po prostu poddać i płakać, porostu nie mogłam. Śniadania nawet nie próbowałam jeść bo wątpiłam czy przeszło by mi coś przez gardło i udałam się do szpitala. Oczywiście byłam zdana tylko na komunikację miejską, dlatego że mój samochód nadal był w naprawie. Wybrałam więc stację metra, która znajdowała się niedaleko mojego bloku. Na miejscu byłam po około 20 minutach. Od razu po wejściu zmierzałam do sali Mikayli. Zauważyłam przed drzwiami Liama.
- Jeszcze tu jesteś ? – zapytałam siadając obok niego
- Tak powiedziałem że będę czuwać – odpowiedział z smutnym uśmiechem
- Obudziła się ?   - zapytałam z nadzieją
- Nie – odparł smutno
- A wiadomo coś nowego ?
- Niestety – pokiwał przecząco głową
- Idź do domu odpocząć – powiedziałam do Liama po chwili
- Dobrze ale jakby coś się działo to dzwoń – mówił stając i zbierając swoje rzeczy.
- Dziękuje – powiedziałam szczerze w jego stronę
- Nie ma za co – odpowiedział z uśmiechem- polecam się na przyszłość – dodał, pożegnał się i poszedł do domu.
Siedziałam tak przez chwilę nie wiedząc co dalej, postanowiłam poszukać jakiegoś lekarza który wiedział by coś więcej. Szłam korytarzem i przed pokojem pielęgniarek zauważyłam Rebecce i lekarza który wczoraj zajmował się Mikaylą. Nie wiedziałam czy podchodzić bliżej, bo nie wiedziałam czy nie będę im przeszkadzać w rozmowie więc przystanęłam z boku. Po chwili obydwoje spojrzeli na mnie i lekarz mnie wskazał. Coś mi się zdaję, że rozmawiali o mnie. Zaraz potem pożegnali się, a Rebecca ruszyła w moją stronę z zaciętą miną. Coś mi się wydawało, że będą kłopoty.
- Co ty tu robisz ? – zapytała cierpko
- Chciałam zobaczyć co z Mikaylą – odpowiedziałam jej spokojnie
- Wiesz co z nią jest ? Leży tam w tej sali i walczy o życie nie wiadomo kiedy się obudzi czy w ogóle się obudzi. I wiesz przez kogo ona tam leży ?! – wykrzyczała mi wszystko jednym tchem w twarz
- Ja przepra ….
- Przez Ciebie ! – wrzasnęła
- To nie ja kazałam jej ćpać – odpowiedziałam jej cicho ze łzami w oczach
- Masz racje co do tego, ale przez ciebie lekarze źle zadziałali ! A jak ona umrze to cię zniszczę gwarantuje ci to.
- Grozisz mi ? – zapytałam hardo ledwo powstrzymując się od płaczu
- To że zabrałaś mi faceta to mnie już nie obchodzi, ale jeśli ona umrze to nie daruje ci tego i nazywaj to się jak chcesz, groźbą czy ostrzeżeniem – powiedziała z furią w oczach, nie wiedziałam co powiedzieć. Wiedziałam, że to po części moja wina że ona tutaj leży, ale nie dopuszczałam do siebie tej myśli żeby jakoś być silną. Ale to co Rebecca powiedziała … ma rację to przeze mnie Mikayla tu leży. Po policzkach zaczęły mi spływać łzy.
- Wynoś się stąd ! – krzyknęła w moją stronę Rebecca, a ja nawet nie potrafiłam się ruszyć – Głucha jesteś ?! Nie chce cię tu więcej widzieć rozumiesz ?! – po tych słowach obróciłam się i ruszyłam z płaczem korytarzem.
   Gdy wróciłam do domu po prostu wyciągnęłam butelkę wódki z i pociągnęłam duży łyk. Może to i głupie topić smutki w alkoholu ale w tym momencie nie potrafiłam inaczej. Kiedy byłam już niemal w połowie zawartości zadzwonił dzwonek w drzwiach. Lekko się zataczając poszłam je otworzyć. W drzwiach stał uśmiechnięty Harry.
- Hej – przywitał się – Słyszałem co się stało i pomyślałem, że sprawdzę co u ciebie – powiedział wyciągając za pleców butelkę wina.
- Wchodź – odpowiedziałam szerzej otwierając drzwi, spojrzał na mnie podejrzliwie
- Piłaś już coś ? – zapytał szczerząc się
- Aaa… tam troszeczkę – odparłam zapraszając go do salonu
- Nie powinnaś sama pić, to prowadzi do alkoholizmu
- Nie miałam jakoś siły nigdzie iść – odpowiedziałam
- No to masz szczęście, że cię odwiedziłem – mówił a ja poszłam do kuchni po jakieś kieliszki z salonu usłyszałam jak Harry bawi się moją wierzą. Po chwili usłyszałam pierwsze dźwięki piosenki.
- Mam nadzieję, że nie masz nic przeciwko – powiedział Harry wskazując na wierze
- Nie, nie mam  - odpowiedziałam i usiadłam na kanapie. Nalałam do kieliszków wina. Sama znowu pociągnęłam łyk wódki, który popiłam winem.
- Chcesz ? – zapytałam Harrego wskazując na butelkę wódki
- Czemu nie – odpowiedział
Czas razem szybko nam zleciał i po butelce wódki i wina miałam znakomity humor. Harry zresztą też.
- Choć zatańczymy – powiedział w pewnej chwili stając z kanapy i pogłaśniając muzykę. Zaśmiałam się i wstałam. Chłopak przyciągnął mnie do siebie i położył ręce na tali. To że byłam pijana i ledwo trzymałam się na nogach nie pomagało w tańcu. Po chwili poczułam, że ręce Harrego ześlizgują się na mój tyłek, w moim stanie w ogóle mi to nie przeszkadzało. Harry zbliżył się jeszcze bardziej do mnie i oparł czoło o moje i spojrzał mi w oczy. Ja zaczęłam cicho chichotać. Nagle wbił swoje usta w moje, chcąc jeszcze bardziej zapomnieć o moim beznadziejnym życiu poddałam się temu i odwzajemniłam pocałunek. Ręce włożyłam w jego gęste loki i przyciągnęłam go jeszcze mocniej do siebie, na co zareagował uśmiechem. Jego ręce powędrowały pod moją bluzkę i gładził moje nagie plecy. Nie pozostawiając mu dłużna szybkim ruchem ściągnęłam mu bluzkę przez głowę i przyległam do jego nagiego torsu. Harry zaczął mnie ciągnąć w kierunku sypialni wciąż namiętnie całując. Po drodze zrzucił moją bluzkę. Położył mnie na łóżku i zjechał od moich ust coraz niżej całując po kolei moją szyję ramiona dotarł do brzucha i zaczął majstrować przy moim pasu od spodni.
- Jak to się odpina – mruknął na co zachichotałam, nie wiedząc czemu powieki zaczęły mi się kleić i sekundę później zasnęłam.  
*** 
No i 9 mam nadzieję, że was nie przynudzam. Przepraszam bardzo, że krótki i nie ma tego co pewnej osobie obiecałam w następnym na bank będzie. 
Co do tych niektórych komentarzy anonimowych coś mam przeczucia, że jedna osoba za bardzo chciała ten nowy rozdział (chyba wiem nawet kto) takie mam przypuszczenia jeśli się mylę to przepraszam, ale jeśli już komentujecie to raz i  napiszcie coś więcej niż te „super”. Naprawdę lubię czytać wasze opinie i napiszcie więcej niż ten jeden wyraz, chyba nie dużo wymagam a tacy leniwi chyba nie jesteście, bo jak wy nie będziecie mojej pracy komentować to nie wiem czy ma ona jakikolwiek sens.
Dla tych bardziej chętnych mam prośbę czy moglibyście polecić mój blog dalej ? Byłaby bardzo wdzięczna xD. 
Następny rozdział będzie jubileuszowy 10 więc będzie dłuży, a przynajmniej się postaram. Pojawi się za dwa trzy dni. Jeśli chcielibyście być informowani to zostawcie w komentarzu swojego Twittera lub GG. 
Katy227

13 komentarzy:

  1. Ja bym wolała zeby ona była z Lou :( . No ale tak tez moze byc..

    OdpowiedzUsuń
  2. TY . ; o Chyba on jej nie zgwałci co hahahhahahhaa . :d Moja wyobraźnia przekracza wszelkie granice wiec wybacz mi . :d ale nie zgwałci prawda XD ? blog świetny rozdział też . ; d dopiero zaczełam czytać dzisiaj tego bloga no i przeczytałam cały spodobało mi się to co piszesz . ; d tak dalej . ; * / MaDziaa . ;*

    OdpowiedzUsuń
  3. ^^ ciekawe co sie stanie jak sie obudzi xd
    fajny rozdział! Zapraszam do mnie! :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetny! Ona ma być z Lou a nie Harry'm. Rozumiesz!?
    Zapraszam do mnie :
    http://hands-up-and-touch-the-sky-1d.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Wiesz,że chodzi ci o mnie no baa! Rozdział jak zwykle świetny i czekam na następny-Patrycja:**

    OdpowiedzUsuń
  6. dlaczego zasnęła ?! :D a mogło byc tak zabawnie xDD
    juz sobie to wyobrazam haha! ok, ok stop z wyobraźnia ;p
    rozdział cudny i wg niech ona bedzie z Lou! bo harry jest mój xDD
    sie rozpisałam xDD

    OdpowiedzUsuń
  7. zakończenie w takim momencie ? noo wiesz, ale ogólnie rozdział bardzo mi się podoba. Harry okazał się dobrym towarzyszem do kielicha ;DD

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja ty mogłaś ?! Ona ma być z Lou ! :DD Ciesze się że następny będzie dłuższy ;)) Hahahah jak można zasnąć w takim momencie ?! ;DD Cały czas się śmieje :D Boskie masz pomysły ;D

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie no rozdział cudooowny jak zwykle xDD ale,żeby zasnąc?hah ;D
    no i właśnie! obiecałaś pewnej osobie,a nic nie było.. ale w następnym ma byc na stówe! bo wiem,gdzie mieszkasz ;PP
    pewnie myślisz,że to ja z tymi komentarzami..ale to SERIO NIE JA! przysięgam!
    btw.pisz szybko i faaajnie ^^
    Cornelia ;) xx

    OdpowiedzUsuń
  10. Muahaha ! xd Kocham ten rozdział xd Skąd ty bierzesz te pomysły ? Jestem twoją fanką wiesz ;d Czytałam rozdział wczoraj wieczorem i wierz mi, zę jestem sama z siebie dumna, że powstrzymałam sie od śmiania na głos xd Jestem ciakwa co będzie jak się obudzi haha xd Czekam na następny q;

    http://www.nowamilosc.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  11. Świetny rozdział :D
    Tylko Lou nie ma :(
    W następnym ma być! :D
    Czekam z niecierpliwością i pozdrawiam :]
    Ola. xo xo { http://moments-smile-love.blogspot.com/ }

    OdpowiedzUsuń
  12. Czekam na kolejny! Kocham cie ! No i tego bloga tez
    Zapraszam do mnie :
    http://my-head-turns-to-face-the-floor-oned.blogspot.com/?m=1 proszę komentujcie

    OdpowiedzUsuń
  13. świetny rozdział, nie nie przynudzasz. :D Fajny jets naprawdę.

    OdpowiedzUsuń