Czemu jak
coś się wali to jedno po drugim ? Ostatni wieczór był dla mnie koszmarem.
Najpierw pocałunek Mike, potem akcja Mikayli, a na koniec jeszcze Louis, miałam
wszystkiego dość. Gdy wczoraj wróciłam do domu po prostu łzy lały mi po
policzkach i nie mogłam nad nimi zapanować nawet nie wiem kiedy zasnęłam.
Obudziłam
się koło 9 rano, wyglądałam okropnie nie dość że miałam całe opuchnięte oczy od
płaczu to jeszcze razem ze łzami poleciał cały makijaż. Doprowadziłam się wstępnie do porządku. Musiałam się jakoś
trzymać dla Mikayli, nie mogłam się tak po prostu poddać i płakać, porostu nie
mogłam. Śniadania nawet nie próbowałam jeść bo wątpiłam czy przeszło by mi coś
przez gardło i udałam się do szpitala. Oczywiście byłam zdana tylko na
komunikację miejską, dlatego że mój samochód nadal był w naprawie. Wybrałam
więc stację metra, która znajdowała się niedaleko mojego bloku. Na miejscu
byłam po około 20 minutach. Od razu po wejściu zmierzałam do sali Mikayli.
Zauważyłam przed drzwiami Liama.
- Jeszcze tu
jesteś ? – zapytałam siadając obok niego
- Tak
powiedziałem że będę czuwać – odpowiedział z smutnym uśmiechem
- Obudziła
się ? - zapytałam z nadzieją
- Nie –
odparł smutno
- A wiadomo
coś nowego ?
- Niestety –
pokiwał przecząco głową
- Idź do
domu odpocząć – powiedziałam do Liama po chwili
- Dobrze ale
jakby coś się działo to dzwoń – mówił stając i zbierając swoje rzeczy.
- Dziękuje –
powiedziałam szczerze w jego stronę
- Nie ma za
co – odpowiedział z uśmiechem- polecam się na przyszłość – dodał, pożegnał się
i poszedł do domu.
Siedziałam
tak przez chwilę nie wiedząc co dalej, postanowiłam poszukać jakiegoś lekarza
który wiedział by coś więcej. Szłam korytarzem i przed pokojem pielęgniarek
zauważyłam Rebecce i lekarza który wczoraj zajmował się Mikaylą. Nie wiedziałam
czy podchodzić bliżej, bo nie wiedziałam czy nie będę im przeszkadzać w rozmowie
więc przystanęłam z boku. Po chwili obydwoje spojrzeli na mnie i lekarz mnie
wskazał. Coś mi się zdaję, że rozmawiali o mnie. Zaraz potem pożegnali się, a
Rebecca ruszyła w moją stronę z zaciętą miną. Coś mi się wydawało, że będą
kłopoty.
- Co ty tu
robisz ? – zapytała cierpko
- Chciałam
zobaczyć co z Mikaylą – odpowiedziałam jej spokojnie
- Wiesz co z
nią jest ? Leży tam w tej sali i walczy o życie nie wiadomo kiedy się obudzi
czy w ogóle się obudzi. I wiesz przez kogo ona tam leży ?! – wykrzyczała mi wszystko
jednym tchem w twarz
- Ja przepra
….
- Przez
Ciebie ! – wrzasnęła
- To nie ja
kazałam jej ćpać – odpowiedziałam jej cicho ze łzami w oczach
- Masz racje
co do tego, ale przez ciebie lekarze źle zadziałali ! A jak ona umrze to cię
zniszczę gwarantuje ci to.
- Grozisz mi
? – zapytałam hardo ledwo powstrzymując się od płaczu
- To że
zabrałaś mi faceta to mnie już nie obchodzi, ale jeśli ona umrze to nie daruje
ci tego i nazywaj to się jak chcesz, groźbą czy ostrzeżeniem – powiedziała z
furią w oczach, nie wiedziałam co powiedzieć. Wiedziałam, że to po części moja
wina że ona tutaj leży, ale nie dopuszczałam do siebie tej myśli żeby jakoś być
silną. Ale to co Rebecca powiedziała … ma rację to przeze mnie Mikayla tu leży.
Po policzkach zaczęły mi spływać łzy.
- Wynoś się
stąd ! – krzyknęła w moją stronę Rebecca, a ja nawet nie potrafiłam się ruszyć
– Głucha jesteś ?! Nie chce cię tu więcej widzieć rozumiesz ?! – po tych
słowach obróciłam się i ruszyłam z płaczem korytarzem.
Gdy wróciłam do domu po prostu wyciągnęłam
butelkę wódki z i pociągnęłam duży łyk. Może to i głupie topić smutki w
alkoholu ale w tym momencie nie potrafiłam inaczej. Kiedy byłam już niemal w
połowie zawartości zadzwonił dzwonek w drzwiach. Lekko się zataczając poszłam
je otworzyć. W drzwiach stał uśmiechnięty Harry.
- Hej –
przywitał się – Słyszałem co się stało i pomyślałem, że sprawdzę co u ciebie –
powiedział wyciągając za pleców butelkę wina.
- Wchodź –
odpowiedziałam szerzej otwierając drzwi, spojrzał na mnie podejrzliwie
- Piłaś już
coś ? – zapytał szczerząc się
- Aaa… tam
troszeczkę – odparłam zapraszając go do salonu
- Nie
powinnaś sama pić, to prowadzi do alkoholizmu
- Nie miałam
jakoś siły nigdzie iść – odpowiedziałam
- No to masz
szczęście, że cię odwiedziłem – mówił a ja poszłam do kuchni po jakieś
kieliszki z salonu usłyszałam jak Harry bawi się moją wierzą. Po chwili
usłyszałam pierwsze dźwięki piosenki.
- Mam
nadzieję, że nie masz nic przeciwko – powiedział Harry wskazując na wierze
- Nie, nie
mam - odpowiedziałam i usiadłam na
kanapie. Nalałam do kieliszków wina. Sama znowu pociągnęłam łyk wódki, który
popiłam winem.
- Chcesz ? –
zapytałam Harrego wskazując na butelkę wódki
- Czemu nie –
odpowiedział
Czas razem
szybko nam zleciał i po butelce wódki i wina miałam znakomity humor. Harry
zresztą też.
- Choć
zatańczymy – powiedział w pewnej chwili stając z kanapy i pogłaśniając muzykę.
Zaśmiałam się i wstałam. Chłopak przyciągnął mnie do siebie i położył ręce na
tali. To że byłam pijana i ledwo trzymałam się na nogach nie pomagało w tańcu.
Po chwili poczułam, że ręce Harrego ześlizgują się na mój tyłek, w moim stanie
w ogóle mi to nie przeszkadzało. Harry zbliżył się jeszcze bardziej do mnie i
oparł czoło o moje i spojrzał mi w oczy. Ja zaczęłam cicho chichotać. Nagle
wbił swoje usta w moje, chcąc jeszcze bardziej zapomnieć o moim beznadziejnym
życiu poddałam się temu i odwzajemniłam pocałunek. Ręce włożyłam w jego gęste
loki i przyciągnęłam go jeszcze mocniej do siebie, na co zareagował uśmiechem.
Jego ręce powędrowały pod moją bluzkę i gładził moje nagie plecy. Nie pozostawiając
mu dłużna szybkim ruchem ściągnęłam mu bluzkę przez głowę i przyległam do jego
nagiego torsu. Harry zaczął mnie ciągnąć w kierunku sypialni wciąż namiętnie
całując. Po drodze zrzucił moją bluzkę. Położył mnie na łóżku i zjechał od moich
ust coraz niżej całując po kolei moją szyję ramiona dotarł do brzucha i zaczął
majstrować przy moim pasu od spodni.
- Jak to się
odpina – mruknął na co zachichotałam, nie wiedząc czemu powieki zaczęły mi się
kleić i sekundę później zasnęłam.
***
No i 9 mam nadzieję, że was nie przynudzam. Przepraszam bardzo, że krótki i nie ma tego co pewnej osobie obiecałam w następnym na bank będzie.
Co do tych niektórych komentarzy anonimowych coś mam
przeczucia, że jedna osoba za bardzo chciała ten nowy rozdział (chyba wiem
nawet kto) takie mam przypuszczenia jeśli się mylę to przepraszam, ale jeśli
już komentujecie to raz i napiszcie coś
więcej niż te „super”. Naprawdę lubię czytać wasze opinie i napiszcie więcej
niż ten jeden wyraz, chyba nie dużo wymagam a tacy leniwi chyba nie jesteście,
bo jak wy nie będziecie mojej pracy komentować to nie wiem czy ma ona
jakikolwiek sens.
Dla tych
bardziej chętnych mam prośbę czy moglibyście polecić mój blog dalej ? Byłaby
bardzo wdzięczna xD.
Następny rozdział będzie jubileuszowy 10 więc będzie dłuży, a przynajmniej się postaram. Pojawi się za dwa trzy dni. Jeśli chcielibyście być informowani to zostawcie w komentarzu swojego Twittera lub GG.
Katy227
Ja bym wolała zeby ona była z Lou :( . No ale tak tez moze byc..
OdpowiedzUsuńTY . ; o Chyba on jej nie zgwałci co hahahhahahhaa . :d Moja wyobraźnia przekracza wszelkie granice wiec wybacz mi . :d ale nie zgwałci prawda XD ? blog świetny rozdział też . ; d dopiero zaczełam czytać dzisiaj tego bloga no i przeczytałam cały spodobało mi się to co piszesz . ; d tak dalej . ; * / MaDziaa . ;*
OdpowiedzUsuń^^ ciekawe co sie stanie jak sie obudzi xd
OdpowiedzUsuńfajny rozdział! Zapraszam do mnie! :D
Świetny! Ona ma być z Lou a nie Harry'm. Rozumiesz!?
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie :
http://hands-up-and-touch-the-sky-1d.blogspot.com/
Wiesz,że chodzi ci o mnie no baa! Rozdział jak zwykle świetny i czekam na następny-Patrycja:**
OdpowiedzUsuńdlaczego zasnęła ?! :D a mogło byc tak zabawnie xDD
OdpowiedzUsuńjuz sobie to wyobrazam haha! ok, ok stop z wyobraźnia ;p
rozdział cudny i wg niech ona bedzie z Lou! bo harry jest mój xDD
sie rozpisałam xDD
zakończenie w takim momencie ? noo wiesz, ale ogólnie rozdział bardzo mi się podoba. Harry okazał się dobrym towarzyszem do kielicha ;DD
OdpowiedzUsuńJa ty mogłaś ?! Ona ma być z Lou ! :DD Ciesze się że następny będzie dłuższy ;)) Hahahah jak można zasnąć w takim momencie ?! ;DD Cały czas się śmieje :D Boskie masz pomysły ;D
OdpowiedzUsuńNie no rozdział cudooowny jak zwykle xDD ale,żeby zasnąc?hah ;D
OdpowiedzUsuńno i właśnie! obiecałaś pewnej osobie,a nic nie było.. ale w następnym ma byc na stówe! bo wiem,gdzie mieszkasz ;PP
pewnie myślisz,że to ja z tymi komentarzami..ale to SERIO NIE JA! przysięgam!
btw.pisz szybko i faaajnie ^^
Cornelia ;) xx
Muahaha ! xd Kocham ten rozdział xd Skąd ty bierzesz te pomysły ? Jestem twoją fanką wiesz ;d Czytałam rozdział wczoraj wieczorem i wierz mi, zę jestem sama z siebie dumna, że powstrzymałam sie od śmiania na głos xd Jestem ciakwa co będzie jak się obudzi haha xd Czekam na następny q;
OdpowiedzUsuńhttp://www.nowamilosc.blogspot.com/
Świetny rozdział :D
OdpowiedzUsuńTylko Lou nie ma :(
W następnym ma być! :D
Czekam z niecierpliwością i pozdrawiam :]
Ola. xo xo { http://moments-smile-love.blogspot.com/ }
Czekam na kolejny! Kocham cie ! No i tego bloga tez
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie :
http://my-head-turns-to-face-the-floor-oned.blogspot.com/?m=1 proszę komentujcie
świetny rozdział, nie nie przynudzasz. :D Fajny jets naprawdę.
OdpowiedzUsuń