niedziela, 22 kwietnia 2012

Rozdział 7


Wreszcie dzień wolny i mogłam w końcu posiedzieć przed  telewizorem. Włączyłam odbiornik, wzięłam herbatę do ręki i rozwaliłam się na kanapie. Pstrykałam po kanałach, ale nic ciekawego nie przyciągnęło mojej uwagi, więc zostawiłam na jakimś kanale muzycznym. Za chwilę miał lecieć jakiś zespół którego w ogóle nie znałam. Pociągnęłam znudzona łyk mojej herbaty, lecz po chwili zobaczyłam Louisa i jego kolegów skaczących po ekranie. Wyplułam całą herbatę w kierunku telewizora. Patrzyłam zdumiona  w odbiornik; on ma zespół i jeszcze jest sławny, tego się nie spodziewałam. Usłyszałam dzwonek do drzwi zerwałam się z kanapy. W drzwiach zastałam uśmiechniętego Louisa.
- Co ty tu robisz ? –zapytałam wciągając go do środka i rozglądając się za sąsiadką, żeby nic nie widziała.
- Przyszedłem oddać ci twoje rzeczy – wyjaśnił
- Mogłeś zadzwonić – powiedziałam biorąc ubrania które przyniósł
- Nie dałaś mi swojego numeru
- Racja jakoś nie było okazji
- Musimy to nadrobić – powiedział i wręczył mi swój telefon, aby wpisała mu numer
- Wiesz nie mówiłeś, że śpiewasz w zespole – powiedziałam po chwili
- Nie wiedziałaś ?- odparł zdziwiony  
- Nie, właśnie zobaczyłam cię w telewizorze i aż zrosiłam podłogę herbatą
- To aż takie dziwne, że jestem taki zdolny – powiedział wypinając pierś do przodu
- Można powiedzieć, że się nie spodziewałam
- No zraniłaś moje uczucia – powiedział z obrażoną miną
- Oh… no przepraszam – powiedziałam zbliżając się do niego i kładąc rękę na jego ramieniu
- Ja miałem nadzieję na inną formę przeprosin – powiedział przytulając się do mnie.
- No ja nie jestem pewna co do tej formy – odparłam kładąc mu ręce na piersi odpychając go od siebie.
- Nie musisz się bać chodziło mi o to abyś poszła ze mną na imprezę – powiedział nadal mnie trzymając
- A puścisz mnie ?
- Tylko wtedy gdy się zgodzisz – odpowiedział z uśmiechem, westchnęłam
-  Dobrze pójdę
- A jesteś pewna że mam cię puścić ?  
- Louis … - jęknęłam wyplątując się z jego ramion – Może chłopcy mogliby do nas dołączyć ? – zapytałam
- A co ja ci już nie wystarczam – powiedział ze śmiechem
- Nie po prostu chciałabym ich bardziej poznać wydają się być sympatyczni przynajmniej Harry – wyjaśniłam i zauważyłam, że jak wspomniałam o loczku Lou lekko się skrzywił.
- Wiesz nie wiem czy Harry będzie mógł do nas dołączyć, bo ma pewien problem ….
- Jaki problem ? – spytałam ciekawa
- eee… intymny …. Ma wszy łonowe … - powiedział lekko się jąkając
- Aha – odpowiedziałam tylko czując, że się rumienię
- No … to ja ten … będę już leciał – powiedział – spotkamy się o 22 pod klubem jak chcesz możesz to możesz przyjść z Mikaylą – pożegnał się szybko i wyszedł.
- Dziwne … - mruknęłam do siebie. Spojrzałam na zegarek wskazywał 18 muszę zadzwonić po Mikayle.
 ***
Stałam właśnie przed lustrem w ślicznej palselowo-różowej sukience i cienkim beżowym paskiem w tali.
- Jak wyglądam ? – zapytałam Mikayli stojącej za mną
- Ślicznie laska – odpowiedziała ze śmiechem, moja przyjaciółka znów, ubrała się w zwiewną, zieloną sukienką, a do tego słodkie, żółte botki. Uśmiechnęłyśmy się do siebie w lustrze.
- To co idziemy – spytała moja koleżanka
- No ba – odparłam i ubrałam jeszcze po drodze do drzwi wysokie beżowe szpilki i pojechałyśmy taxówką w stronę klubu.
Po 15 minutach byłyśmy na miejscu wysiadłam z samochodu i zaczęłam się rozglądać za chłopakami. Zauważyłam ich przy wejściu, pociągnęłam od razu Mikayle w ich stronę.
- Hej – przywitałam się podchodząc bliżej
- O jesteście w końcu – odezwał się Lou – Poznajcie Ewelinę i Mikaylę – zwrócił się do chłopaków
- O Harry jednak mogłeś przyjść – zagadnęłam do loczka
- A czemu nie miałbym przyjść – spytał zdezorientowany
- No Louis wspominał, że masz pewien problem … - powiedziałam niepewnie
- Jaki problem ? – znów zapytał marszcząc brwi
- No te wszy – odpowiedziałam i popatrzyłam po reszcie którzy przysłuchiwali się naszej rozmowie
- Ale ja ich nie mam ja dbam o moje loczki najbardziej na świecie – mówiąc to popatrzył na Louisa który próbował zachować powagę, choć nie za bardzo mu to wychodziło
- Nie chodziło mi o te loki – powiedziałam patrząc znacząco w dół na co wszyscy wybuchli śmiechem oprócz Harrego.
- Louis coś ty jej naopowiadał – powiedział loczek z wyrzutem
- Ja żartowałem tylko – odpowiedział nadal się śmiejąc
- Dobrze wychodźmy już do środka – zaproponowałam na co wszyscy przytaknęli.  W środku na tyłach klubu znaleźliśmy jakiś pusty stolik do którego usiedliśmy. Louis pozbierał wszystkie nasze zamówienia i poszedł razem z Niallem po drinki.
- Może zatańczysz ? – zapytał Harry gdy tylko zgubiłam Louisa z widoku
- Chętnie – odpowiedziałam z uśmiechem i ruszyliśmy na parkiet. Poszukaliśmy dla siebie miejsce i zaczęliśmy tańczyć, Harry co prawda świetnie się poruszał ale jak dla mnie za mocno się do mnie kleił. Po chwili poczułam, że ktoś łapie mnie od tyłu w taili. Obróciłam się i zobaczyłam uśmiechniętego Louisa. Harry jednak nie dał się tak łatwo spławić i tańczyliśmy razem we trójkę. Wyglądało to trochę zabawnie, bo każdy chciał zdobyć moją uwagę. Zmęczona po paru piosenkach oznajmiłam, że wracam do swojego stolika, chłopcy grzecznie też ruszyli za mną.
- Gdzie reszta ? – zapytałam dosiadając się tylko do Nialla i Liama
- Mikayla kazała ci przekazać, że przyszła jej siostra no i z nią poszła do baru, a Zayn tańczy z jakimś rudzielcem – wyjaśnił Liam
Ledwo usiadłam z jednej strony obok mnie przysiadł się Harry, a z drugiej Louis. Wzięłam do ręki już kolejnego drinka i pogrążając się w rozmowie z chłopcami.
- Cześć Ewelina – odezwał się ktoś spojrzałam w górę i zobaczyłam, że to Mike, kolega Mikayli z którym ostatnio tańczyłam.
- Cześć – przywitałam się z uśmiechem
- Może chciałabyś zatańczyć ? – zapytał niepewnie
- Nie widzisz że ona jest … - zaczął Louis gniewnym tonem
- Jasne – przerwałam chłopakowi obok i zmroziłam go wzrokiem.
Przetańczyłam z Mikem jedną piosenkę, a on zaproponował abyśmy poszli się przewietrzyć. Wyszliśmy na balkon który należał do klubu.
- Ślicznie dzisiaj wyglądasz – zagadnął nie pewnie mój towarzysz
- Dziękuje za komplement – odpowiedziałam
- Ten laluś z kim siedziałaś to twój chłopak ? – zapytał
- Louis ? nie to tylko przyjaciel – wyjaśniłam i zauważyłam, że chłopak od razu się rozchmurzył
- Wiesz Ewelina … - zaczął Mike zbliżając się powoli do mnie – Wtedy w klubie nie zdążyłem cię zapytać ani o numer, bo tak szybko wyszłaś…
- Możemy to zawsze nadrobić – powiedziałam zaczynając wyciągać już telefon z torebki, ale Mike powstrzymał mnie dłonią
- Nie teraz – powiedział coraz bardzie się denerwując – Ja po prostu… - nie skończył tylko gwałtownie pochylił się nad de mną i mnie pocałował. Zaskoczona stałam tam jak kłoda nie widząc jak zareagować. Odsunął się od de mnie po chwili, wciąż trzymając rękę na moim policzku i spojrzał mi w oczy. Speszona próbowałam uciec wzrokiem i zauważyłam Louisa stojącego w drzwiach z smutną miną. Nie wiedzieć czemu chciałam teraz do niego podbiec i go przeprosić …
Chłopak nagle walnął pięścią w ścianę i odszedł energicznym krokiem. Wyplątałam się z objęć z Mike
- Ja… muszę iść … - wyjąkałam szybko i pobiegłam w stronę w którą oddalił się chłopak. Nagle poczułam, że ktoś mnie mocno popycha i poleciałam na ścianę. Zdezorientowana rozejrzałam się i spotkałam wściekłą minę Rebeccki, siostry Mikayli.
- Odpieprz się od Mike zdziro ! – wrzasnęła
- Ale ja…
- On jest mój ! – znów krzyknęła nie dając mi dojść do słowa i odeszła dumnie w swoją stronę. Pozbierałam się z podłogi na której siedziałam i zaczęłam się rozglądać za Louisem, lecz niestety nigdzie go nie widziałam. Postanowiłam pójść do baru i czegoś się napić na ukojenie nerwów. Przepychałam się w jego stronę i nagle zobaczyłam …. 
*** 
Tak wiem, przepraszam was wszystkich, bo rozdział miał być w piątek, a jest dopiero dziś. Jest za to dłuższy i mam nadzieję, że was nie zanudziłam.
Dziękuje wszystkim co komentują, bo naprawdę gdy widzę te komentarze to mam banana na twarzy. I tak co do tych komentarzy (a szczególnie jednego) nie biorę żadnych leków choć może powinnam, bo sama nie jestem pewna czy z moją psychiką wszystko w porządku xD. 
Kiedy będzie następny rozdział ? Szczerze wam powiem, że sam nie wiem, bo jak pewnie wiecie w tym tygodniu są testy no i wypadało by się po uczyć, ale ja wyznaję taką zasadę, że jak przez 3 lata się nic nie nauczyłam to w godzinę się też nie nauczę. Więc całkiem możliwe że rozdział pojawi się we wtorek :P. Ale trzymajcie za mnie kciuki bo jak źle mi pójdzie to będę miała depresję to nie wiem czy coś napisze.
PS. Zapraszam wszystkich na sondę jeśli jesteście zbyt leniwi żeby komentować no i przepraszam za wszystkie błędy xD. 
Katy227

9 komentarzy:

  1. Rozdział jest genialny.Louis i Ewelin fajne będzie jak będą rzem.Trzymam za ciebie kciuki i czekam na kolejny rozdział

    OdpowiedzUsuń
  2. Super rozdział:) Oczywiście życzę powodzenia i zapraszam do mnie http://onedirection296505.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Rozdział fajny tylko...tylko skończylaś w taki momencie,że dzieki ci bardzo !!!! Wiem gdzie mieszkasz i jak szybko nie napiszesz następnego to cie udusze !!! Mam nadzieje,że rozumiesz.

    OdpowiedzUsuń
  4. Padłam jak przeczytałam całą akcję z tymi wszami xD
    Jak Ty nas dręczysz takimi zakończeniami, niedobra kobieto ;PP
    Ciekawi mnie cholernie kogo lub co Ewelina zobaczyła :)
    Oczywiście trzymam kciuki ;>
    Ja mam wtedy 3 dni wolnego, a i tak idę do szkoły robić jakiś projekt :// Ale mimo wszystko kciuki bd. trzymać ;D
    Pozdrawiam i czekam na kolejny . ; )
    Ola. xo xo

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja kocham ten blog! Piszesz po prostu zajebiscie. Czekam na nn! I mam nadzieję że szybko.
    Zapraszam do mnie. Blog znajdziesz w moim profilu ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Haha jasne jasne nie okłamuj mnie, że nie bierzesz żadnych leków, ja juz swoje wiem ;d Kocham tego bloga, jestem twoją fanką i mam ochotę Cię zabić za takie zakończenie ! A mówili mi, że to ja jestem wredna -,- xd Uwielbiam <3 Powodzenia na testach ((;

    OdpowiedzUsuń
  7. Haha, co w ciebie wstąpiłoo,żeby w takim momencie kończyc? Ciekawe,kogo zobaczy.. ;D
    i kurde sie jaram,bo jest jakiś RUDZIELEC,a coś mi obiecałaś!! xDDD mam nadzieję,że to to ^^ (wiesz,że cię uwielbiam,prawdaa? xD)
    no i te wszy wgl haha (biologia,nieprawdaż?xD)
    ogólnie zajebisty rozdział :D
    @Cornelia1dxx

    OdpowiedzUsuń
  8. Świetny blog, świetny rozdział i zakończenie! Zżera mnie ciekawość xD Poza tym zapraszam do mnie www.halcyonloveactually.blogspot.com
    i powodzenia na sprawdzianach :D

    OdpowiedzUsuń
  9. o jaa, te Twoje rozdziały są mega. Idę czytać dalej, naprawde świetny bloog.:)

    OdpowiedzUsuń