środa, 18 kwietnia 2012

Rozdział 6


„ Spokojnie tylko spokojnie, dasz radę” – powtarzałam sobie w myślach. Właśnie jechałam moim kochanym samochodem i zbliżałam się do skrzyżowania. Nie jestem dobrym kierowcą co przysparza mi i innym trochę stresu na drodze.
 Zbliżałam się powoli do rozwidlenia drogi, zatrzymałam się, zmieniłam bieg na jedynkę i czekałam cierpliwie aż będę mogła jechać dalej. Po chwili postanowiłam ruszyć, wcisnęłam gaz i zaczęłam się powoli toczyć, ale samochodem zatrzęsło i silnik zgasł.
- Cholera – mruknęłam
 Za sobą usłyszałam dźwięk klaksonu zniecierpliwionego kierowcy. By okazał trochę zrozumienia dopiero nie dawno zdobyłam prawo jazdy, przecież on też musiał być kiedyś młodym kierowcą. Ruszyłam w końcu z oporem i pojechałam w stronę uczelni. Spojrzałam na zegarek byłam już spóźniona – Cudownie – westchnęłam.
Dodałam gazu i ruszyłam drogą. Spojrzałam w lusterko
- No kurdę tusz mi się rozmazał – mruknęłam do siebie, przeniosłam wzrok powrotem na jezdnię.
- Kiciuś !!! – pisnęłam hamując gwałtownie widząc kota na ulicy. Ledwo zdążyłam zahamować ktoś wjechał  mocno w tył mojego samochodu, aż walnęłam głową w kierownicę
- Ała … - jęknęłam
 Wyszłam trzymając się za bolące czoło z auta lekko się zataczając. Z busa w który we mnie uderzył wyszedł chłopak, brunet, ciemniej karnacji, z brązowymi oczami i spojrzał na mnie wściekłym wzrokiem.
- Kto ci dał prawo jazdy ?! – wrzasnął
- Tyś mi wjechał do dupy ! – odkrzyknęłam oburzona
- Ty się zatrzymujesz na środku drogi !
- Ratowałam kota !
- Kota ?! – z busa wyskoczył chłopak z uroczymi loczkami
- Tak – odpowiedziałam – siedział na drodze – wyjaśniłam
- Przejechałaś go ? – spytał patrząc z zaciekawieniem pod auto.
- Nie – westchnęłam załamując ręce – pobiegł tam – powiedziałam wskazując ręką na prawo.
- Pussy ! – wrzasnął – Gdzie jesteś ?! – krzyczał loczek kierując się w stronę którą wskazałam.
Spojrzałam za zdziwieniem na oddalającego się chłopaka z uniesionymi brwiami.
- Lubi koty – wyjaśnił ktoś za mną, obróciłam się i zobaczyłam Louisa.
- No nareszcie ktoś normalny, a nie wrzeszczący jełop czy …
- Jełop ? – przerwał mi mulat – Może masz jeszcze to mówiąc mnie na myśli !
- A widzisz tu jeszcze kogoś innego ?
- Myślałem, że mówisz może o sobie – powiedział z zadziorną miną
- Oj ja bym tego nie robił – mruknął Louis oglądając z zaciekawieniem naszą wymianą zdań.
- Lepiej zobacz się w lusterku, bo coś co włosy oklapły – powiedziałam z sarkazmem do mulata. Który otworzył usta jakby chciał coś powiedzieć, ale je po chwili zamknął.
- Nokaut !!! – wrzasnął Lou ze śmiechem
- Liam gdzie moje lusterko ! – krzyczał wściekle mulat idąc w stronę busa.
- Moja krew – powiedział dumny Louis i przybił mi piątkę.
- Z kim ty się zadajesz ? – zapytałam – Czy to nie są ci którzy wrzucili cię do tego śmietnika ?
- Zgadza się – powiedział uśmiechając się
- Nie rozumiem z czego się cieszysz ? – odparłam
- Nigdzie jej nie ma – powiedział loczek zbliżając się do nas
- Kogo ? – zapytał Lou
- Jak to kogo ? Kota – odpowiedział, a Louis przewrócił oczami
- Poznaj kogoś – powiedział mój kolega zwracając się do loczka – To Ewelina
- Harry – przedstawił się chłopak podając rękę i słodko się uśmiechając
- Ten wrzeszczący jełop jak to ujęłaś to Zayn – wyjaśnił Lou
Z busa właśnie wyskoczył następny chłopak, już się zaczęłam zastanawiać ilu jeszcze ich tam jest.
- A to Liam – powiedział wskazując ciemnego blondyna
- Dużo was tam jest jeszcze ? - zapytałam
- Jeszcze tylko Niall
- Musimy zadzwonić po pomoc drogową – oznajmił Liam
- To, to zrób – dodał Harry
- Która godzina ? – zapytałam Louisa
- Dochodzi 11 – odpowiedział
- Cholera spóźnię się – mruknęłam  -    Może moglibyście mi pomóc ? – zapytałam
- Jasne – odpowiedział Harry
- Powiedz tylko jak – dodał Lou
- Czekajcie chwile – powiedział i ruszyłam w stronę auta. Wsiadłam do niego i odjechałam metr od busa który stał wbity w tył mojego samochodu. Oczywiście jak odjechałam to mój błotnik odpadł. Wysiadłam z auta i oceniłam straty. Nie było tak źle, co prawda błotnik leżał na drodze cały wykrzywiony i nie miałam prawego świtała to reszta była mniej więcej cała. Otworzyłam bagażnik i zawołałam chłopców
- O co chodzi ? – zapytał Louis
- Weście ten rozwalony błotnik i wrzucie mi go do bagażnika – wyjaśniłam a oni spoglądali na siebie zdezorientowani.
- Ale po co ? – zapytał Harry
- No śpieszy mi się na wykłady, a przecież nie zostawię tu tak sobie leżącego tego złomu – wyjaśniłam – To pomożecie mi czy sama mam to zrobić ?
- Ok – zgodzili się razem
***Zayn ***
- A ona gdzie jedzie ? – zapytałem chłopaków spoglądając na tył samochodu dziewczyny.
- Spieszyła się – odpowiedział mi Louis
- Przecież pomoc drogowa miała przyjechać – odparłem zdziwiony
- Spakowała błotnik do bagażnika i odjechała – powiedział ze śmiechem Harry.
Chłopcy wpakowali się powrotem do busa, a ja postanowiłem poczekać na zewnątrz. Nie miałem zbytnio humoru ostatnio, bo po prostu jestem już zmęczony tymi ciągłymi wywiadami, koncertami i wyjazdami chciałbym trochę oderwać się od rzeczywistości poznać kogoś nowego … Z zamyślenia wyrwał mnie głos Louisa
- No shs’s mine ! – krzyknął wychodząc z samochodu
- Po prostu przyznaj się, że boisz się przegrać – powiedział mu Harry idąc za nim
- Ha! Może z tobą – odpowiedział z drwiną Lou
- No to zakład – oznajmił Harry wyciągając rękę w stronę bruneta
- Dobra, ale jak wygram to nie płacz – powiedział uciskając jego rękę
- Zayn przetnij – zawołał Harry . 
***
Jak myślicie o co założyli się Harry i Louis ?
Rozdział z specjalną dedykacją dla Corneli - specjalnie dla ciebie Zayn ma prawo jazdy xD. 
Bardzo wam też dziękuje za wszystkie wejścia które stale rosną. Druga sprawa do tak, że komentarze wcale nie rosną dlatego jeśli ktoś przeczyta to bardzo bym prosiła o komentarz to wcale tak długo nie trwa, żeby parę słów waszej opinii napisać. Trzecia sprawa to, to że teraz tam wyżej po prawej stronie możecie dodać się jako obserwatorzy mojej strony do czego zachęcam. 
Następny rozdział za dwa dni, chyba że zobaczę więcej komentarzy xD.  
Katy227

10 komentarzy:

  1. A więc dziękuję za dedykację! ;D Rozdział jak zwykle zarąbisty.. 'jełopie' to się zainspirowałaś na polskim,nieprawdaż? xD Malik ma prawkooo.. awww xDD i wiem, o co się założyli ha!! No i pisz, pisz ;D
    Cornelia ;]

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co do polskiego masz rację nie mogłam się powstrzymać żeby tak nie napisać xD

      Usuń
  2. Super blog ;** Nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału ♥♥♥

    OdpowiedzUsuń
  3. Hahaha ! Jeżeli od śmiechu można umrzeć to u mnie jest setny raz z rzędu zgon ! Jak można tak idealnie pisać ? XD Pochłonęłam 5 rozdziałów przez telefon, dzisiaj szósty. Dostałam ostrą zgibke od brata, bo jak to on ujął śmiałam się jak nienormalna, a on sie ,,uczy" xD Kocham tego bloga od pierwszej chwili xd powiedz mi, co ty bierzesz za leki, że masz tak świetne pomysły, to moze ja też skorzystam xd
    Jestem Twoją fanką ! Na pewno nie pierwszą i nie ostatnią ;d
    Czekam na nexta ! ;**

    http://www.nowamilosc.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. To opowiadanie jest super! Z niecierpliwością czekam na następny rozdział :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetnie piszesz! Czekam na kolejny rozdział.
    I zapraszam do siebie:
    http://opowiadaniaonedirectiontrolololo.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Kurcze nie wiem o co sie mogli założyć.Hmmmm...o Eweline xd

    OdpowiedzUsuń
  7. No i mnie teraz ciekawość zżera o co się założyli ;//
    Dodawaj nowy jak najszybciej! :p
    Czekam na kolejny i zapraszam do mnie na nowy rozdział : http://moments-smile-love.blogspot.com/
    Ola xo xo

    OdpowiedzUsuń
  8. Mnie też zżera ciekawość. No, ale cóż trzeba czekać, mam nadzieję, że nie długo. :) Coś tak przeczuwam, że mogli założyć się o to, kto zdobędzie serce Eweliny. :D
    Czekam na następny!
    Pozdrawiam. :)

    OdpowiedzUsuń