czwartek, 12 kwietnia 2012

Rozdział 4


Obudziłam się i spojrzałam na zegarek wskazywał 9. Jakie to szczęście, że nie miałam dzisiaj żadnych wykładów. Zwlokłam się z łóżka i przypomniałam sobie, że w moim salonie mam gościa. Wczoraj gdy weszliśmy do mojego bloku chłopak starał się zachować ciszę jak obiecał, jak widać marchewki są dla niego ważne. Sąsiadka nas nie przyłapała co naprawdę było sukcesem. Podeszłam do lustra i stwierdziłam, że moje włosy nie są aż tak złym stanie. Związałam je w luźny węzeł i w mojej pidżamie składającej się z krótkich różowych spodenek i białej bokserki skierowałam się do salonu połączonego z kuchnią. Gdy tylko otworzyłam drzwi uderzył mnie nieprzyjemny zapach alkoholu mój nowy przyjaciel oczywiście spał w najlepsze tak jak go ostatnio zwaliłam na kanapę. Cieszyłam się przynajmniej, że nie zarzygał mi pokoju. Otworzyłam okno aby przewietrzyć trochę pomieszczenie i skierowałam się do kuchni. Zaparzyłam kawy i zrobiłam sobie moje ulubione czekoladowe płatki. Usiadłam w salonie przed telewizorem zaczęłam powoli jeść. Usłyszałam cichy jęk chłopaka z kanapy. Otworzył oczy i zaczął się zdezorientowany rozglądać po pokoju aż napotkał mój wzrok.
- Dzień dobry – przywitałam się z uśmiechem
- Eee… Cześć – wyjąkał zmieszany 
- Pewnie nic nie pamiętasz co ? – zapytałam patrząc jak wstaje z kanapy
- No właśnie nie za bardzo – odpowiedział się krzywiąc
- Choć napij się kawy – powiedziałam wskazując miejsce obok mnie. Przysiadł się i zaczął mi się przyglądać.
- Więc … - zaczął upijając łyk kawy – czy my może ze sobą wiesz….
- Co ? Nie co ty w życiu- odpowiedziałam lekko oburzona przez te podejrzenia
- Wyglądam aż tak źle – odpowiedział i się zaśmiał
- Jeśli mam być szczera to jak dla mnie potrzebujesz prysznica – powiedziałam lekko się krzywiąc przez to, że trochę z tego wczorajszego śmietnika przyniósł ze sobą na włosach i ubraniach – poza tym to gdzie cię znalazłam i jaki byłeś pijany zdecydowanie wątpię czy byś był wstanie stanąć na wysokości zadania.
- Co masz namyśli mówiąc … - tutaj przerwał bo właśnie chciał przeczesać włosy ręką – Co mam na włosach ? – zapytał z przerażeniem
- Nie jestem pewna – powiedziałam i wybuchłam śmiechem. Chłopak zerwał się z krzesła i pobiegł do lustra które było w salonie.
- O Boże coś ty mi zrobiła ! – krzyknął – Moje spodnie !!! – jeszcze głośniej się wydarł
- Hej ! Mnie tu nie obrażaj dobra
- To możesz mi wyjaśnić czemu tak wyglądam co ?! – krzyknął w moją stronę
- Jasne ! Na mnie teraz wrzeszcz. Wtargałam się z tego śmietnika, nie zostawiłam cię na ulicy i przyniosłam cię do swojego mieszkania mimo że cię nie znam, a ty co tak dziękujesz ! – zdenerwowana stanęłam gwałtownie od stołu  i zbierając ze sobą swój już pusty kubek po kawie poszłam do kuchni.
- Co ? Czekaj wróć do tego śmietnika – powiedział idąc za mną, westchnęłam głęboko. I opowiedziałam mu o wczorajszy wieczorze, gdy skończyłam on spojrzał mi w oczy i powiedział
- Przepraszam i dziękuje. Oczywiście za wszystko postaram się odwdzięczyć
- Dobra tam idź lepiej wziąć prysznic nie chce ci nic mówić ale nie pachniesz za ładnie – uśmiechnął się tylko
- Gdzie łazienka ? – zapytał
- Musisz przejść przez moją sypialnie i po prawej ją znajdziesz – wyjaśniłam pokazując na drzwi sypialni  –w Łazice powinieneś znaleźć wszystko co potrzebujesz jak co to pytaj – dodałam a ten skierował się w stronę łazienki. Posprzątałam po śniadaniu i zdzwonił dzwonek do drzwi. Poszłam zobaczyć kto to może być okazało się, że to Mikayla. Ledwo otworzyłam drzwi moja przyjaciółka wpadła do mieszkania.
- Słuchaj przepraszam cię za wczoraj wiem, że nie powinnam ci brać a co dopiero ci to proponować. Nie złość się na mnie ja naprawdę nie … - przerwała swój monolog i otworzyła usta ze zdziwieniem. Do pokoju właśnie wszedł brunet w samych bokserkach, wycierając głowę ręcznikiem przez co nie zauważył Mikayli.
- Słuchaj mogłabyś mi pożyczyć … - podniósł głowę i spojrzał na moją przyjaciółkę – telefonu – skończył z małym opóźnieniem
- Wow nie wiedziałam, że znalazłaś sobie takie cicho na noc to ja nie przeszkadzam – powiedziała Mikayla kierując się już w stronę drzwi
- Nie Mikayla czekaj to nie tak … - chwyciłam ją za rękę i pociągnęłam w swoją stronę
- Poznajcie się to jest … - przerwałam – jak ty w ogóle się nazywasz ? – zwróciłam się do chłopaka, a moja przyjaciółka wybuchła śmiechem
- Dobra nie zła jesteś – powiedziała między śmiechem
- Louis – odpowiedział chłopak – Louis Tomlinson
- Mikayla Secred – przedstawiła się podając mu rękę
- Miło mi – powiedział się uśmiechając
- Dobra a teraz mi wyjaśnijcie jak się poznaliście – tym razem Mikayla zwróciła się do mnie. Opowiedziałam jej znów historię z śmietnikiem i zaznaczyłam, że nie spałam z Louisem.
- Dobra powiedzmy, że ci wierzę – podsumowała przyjaciółka – nie chce cię martwić czy coś, ale twoja sąsiadka krąży po korytarzu i nawet mnie zmierzyła swoim krwiożerczym wzrokiem.
- O co chodzi ? – zapytał zdezorientowany Louis
- Posłuchaj Louis powiedziałeś mi, że jesteś gotowy mi się odwdzięczyć – powiedziałam
- No tak – potwierdził bez wahania. Coś mi się wydawało, że będzie za chwilę żałować tych słów.  
- Bo wiesz mam mały problem z sąsiadką i ty nie możesz tak normalnie wyjść z mojego mieszkania, bo poskarży się właścicielowi, że burdel tu urządzam i mogę stracić to mieszkanie - wyjaśniłam 
- Dobra to jak mogę ci pomóc 
- Mam pewien pomysł .... 

*** 
Jak myślicie co wymyśliła Ewelina ? 
 Chciałam wam też bardzo podziękować za wasze komentarze szczególności Marina(Mai) i  @Cornelia1dxx za to że uważacie, że mam talent ( szkoda że tak nie uważa moja pani z polskiego ) a także innym komentującym Natalcia :*:*  Ania  i wszystkim innym ja bardzo się cieszę gdy widzę jakiekolwiek wasze opinie. Dziękuje też za wszystkie wejścia na mojego bloga. 
Kieruję też do was prośbę czy mogłybyście polecić gdzieś mojego bloga bardzo bym się ucieszyła gdyby przybyło komentarzy. 
Dziękuje za uwage następny rozdział prawdopodobnie w sobotę. 
Zapraszam do komentowania xD
Katy227



10 komentarzy:

  1. Haha, nie no ten rozdział wymiata ;D
    Hmm.. powie, żeby wyskoczył przez okno haha xD albo, żeby zaniósł sąsiadce marchewki, tak na zgodę.. ;D nie mam pojęcia!
    aha, i nie ma za coo ;) a pani B. się nie znaa! Hah, jak byś jej dała to opowiadanie, to Ci mówię, masz 6 na koniec z polaja xD
    pozdroo, @Cornelia1dxx

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie mam pojęcia co ona wymyśli ?Jak zwykle super rozdział.A co do pani od polskiego to pewnie sobie kupiła dyplom na Allegro i sie podnieca jaka jest wspaniała.Ja mam tak z 3/4 nauczycieli w szkole,co nie znaczy że jestem złą uczennicą,bo zawsze mam średnią powyżej pięciu ;-):-P

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo fajny blog :)
    A co Ewelina wymyśliła?
    Hm... żeby wyszedł przez okno? xD
    strzelam tylko ;*
    Jeśli tylko chcesz polecę Twój blog na moim, tylko napisz, żebym wiedziała czy się zgadzasz czy coś :)
    Czekam na kolejny i zapraszam do siebie : http://moments-smile-love.blogspot.com/ . :)
    Ola. xo xo

    OdpowiedzUsuń
  4. No nie w takim momencie.Rozdział jest fajny.Czekam na kolny rozdział:P)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ciekawe, co ona wymyśli... to pytanie będzie mnie teraz zadręczać. :) Dodawaj szybciutko nowy rozdział. :D
    Pozdrawiam i zapraszam do siebie. :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Odpowiedzi
    1. Przepraszam was bardzo rozdział miał być wczoraj ale brak czasu niestety postaram się dzisiaj wieczorem dodać. O oczywiście jak tylko się pojawi będę to ogłaszała na moim tt @Katy2277

      Usuń
  7. ten rozdział po prostu rzadzi, haha akcje ze smietnikiem bezcenna.:D

    OdpowiedzUsuń