Szłam ciemnym parkiem drogę oświetlały mi tylko
stojące latarnie stojące gdzie niegdzie. Spojrzałam za zegarek dochodziła 23
"Louis mnie zabije" pomyślałam i przyspieszyłam kroku. Rozglądałam
się wokół z lekkim przerażeniem patrząc na otaczające mnie drzewa wokół. Z
powodu późnej pory ludzi nie było, jak widać tylko ja byłam na tyle inteligentna
aby wracać pakiem. Wracałam mianowicie od Mikayli która strasznie się za mną
stęskniła i po wykładach zaciąga mnie do siebie. Wypiłyśmy trochę i to był
powód dla którego wracałam pieszo. Upierałam się że nie chce taxsówi i mam za
swoje, komórka rozładowana więc nie pozostaje mi nic innego jak tylko iść.
Zawiał chłodniejszy wiatr więc objęłam się ramionami naciągając rękawy bluzy na
lodowate dłonie. Usłyszałam za sobą kroki na żwirowej ścieżce. Obróciłam się
lekko mając nadzieję że to tylko moja bujna wyobraźnia, lecz niestety w cieniu
drzew parę metrów ode mnie ujrzałam wysokiego mężczyznę w dresach i
zaciągniętym kapturem na głowie. Ze strachu przełknęłam ślinę i jeszcze
bardziej przyspieszyłam tak, że prawie już zaczynałam biec.
- Hej ty zaczekaj ! - usłyszałam ciężki głos za sobą.
Ignorując polecenie szłam dalej z drżącymi rękami z zimna, a może też ze
strachu zaczęłam przeszukiwać moja małą torebkę poszukując jakieś broni do
obrony. Znalazłam scyzoryk wyciągnęłam go szybko i schowałam do kieszeni bluzy,
żebym w razie potrzeby mogła szybko się nim posłużyć.
- Stój ! - zawołał znowu za mną, nie zwalniając
obejrzałam się za siebie i zobaczyłam że mężczyzna podąża za mną. Spanikowana
chciałam rzucić się do biegu ale moje nogi jakby skamieniały. Szłam dalej
ignorując jego prośby aby się zatrzymała, ale w pewnym momencie poczułam dłoń
na moim ramieniu. Przeszedł mnie dreszcz przerażenia ale po chwili
otrzeźwiałam.
- Puść mnie ! – wrzasnęłam i zaczęłam się szarpać.
Mężczyzna podniósł obie dłonie do góry, a ja odsunęłam się szybko od niego na
dwa metry. Przyjrzałam się mu był bardzo wysoki przerastał mnie o ponad głowę.
Nie mógł być starszy niż 25 lat. Twarzy nie mogłam się przyjrzeć bo choć
staliśmy w świetle latarni jego pół twarzy spowijał cień przez kaptur który
miał na głowie. Zmierzył mnie wzrokiem dokładnie mi się przyglądając przeszył
mnie nieprzyjemny dreszcz.
- Ewelina ?
- Skąd znasz moje imię ? – zapytałam wystraszona.
Chłopak się zaśmiał i zdjął kaptur z głowy. Ukazały mi się błyszczące
ciemno-blond włosy, brązowe oczy i olśniewający uśmiech. Przyjrzałam się jego
twarzy na jego zarysowane kości policzkowe i wąskie usta …
- Luke ? – zapytałam cicho z niepewnością.
- No jasne – odparł z uśmiechem i podszedł i mocno
przytulił mnie do siebie – Jejku ile żeśmy się nie widzieli ? Cztery czy pięć
lat ? – sama mimowolnie się uśmiechnęłam. Luke był przyjacielem mojego brata
sama traktowałam go jakby drugiego brata. Chłopak w wieku 18 lat wyjechał na
studia gdzieś w Polsce na które nalegał jego ojciec który miał prywatną firmę
handlową, chciał by jego syn przejął interesy po nim, gdyż był jego jedynym
dzieckiem. Tak też nasze drogi się rozeszły i więcej go nie widziałam.
- Co ty tu robisz ? w Anglii w ogóle ? – zapytałam
odsuwając się od chłopaka.
- Przyjechałem w interesach – wyjaśnił – pomagam ojcu
w firmie odkąd zachorował
- Jest chory ? – spytałam zdezorientowana
- Ma raka – mruknął cicho i zobaczyłam smutek w jego
brązowych oczach.
- Przykro mi – powiedziałam tylko nie wiedząc jak się
zachować.
- Ty lepiej powiedz co u ciebie ? – zapytał siląc się
na sztuczny uśmiech.
- No więc studiuję tutaj jestem na pierwszym roku
- No proszę ty i studia – zagwizdał pod nosem z
podziwem, a ja ze śmiechem trzepnęłam go w ramię.
- A ty czego się spodziewałeś ?
- No wiesz chłopaki, imprezy i takie tam …
- To jest między czasie –odpowiedziałam i posłałam mu
szeroki uśmiech.
- Zaskakujesz mnie Evans – zwrócił się do mnie po
nazwisku
- I jeszcze nie raz zaskoczę Davis – odparłam
zadziornie – Idziemy ?
- Właśnie w tym mały problem
- Czemu ? – zmarszczyłam się
- Bo nie wiem jak iść. Głupio mi się przyznać zgubiłem
się. – wyjaśnił lekko zakłopotany drapiąc się w tył głowy- Wyszedłem pobiegać i
straciłem drogę dlatego cię zaczepiłem…
- No proszę Luke Davis proszący mnie o pomoc nie
sądziłam, że ten moment kiedykolwiek nastąpi.
- Nie nabijaj się ze mnie, pomóż mi tylko dojść do
centrum dalej sobie poradzę.
- To chodź idę w tamtą stronę – oznajmiłam i
pociągnęłam go za rękę- Swoją drogę wiesz nieźle mnie wystraszyłeś.
- Przepraszam byłem już trochę zdesperowany błąkam się
już od godziny a tędy mało kto chodzi – wyjaśnił szybko.
- Na długo przyjechałeś ? – zapytałam próbując
podtrzymać jakoś rozmowę.
- Na 2 tygodnie chyba jeśli nic się nie przedłuży, a
później lecę do Berlina.
- Dużo podróżujesz – stwierdziłam
- Wszystkie obowiązki na wyjeździe przejąłem od ojca.
Więc rzadko jestem w jednym miejscu – posłał mi smutny uśmiech.
- To skoro jesteś w Londynie to musimy się jeszcze
spotkać – zaproponowałam chcąc poprawić humor chłopakowi.
- Chętnie – odpowiedział od razu. Wymieniliśmy się
jeszcze numerami i po dojściu do centrum rozstaliśmy się. Dalej drogą
popędziłam szybko do domu.
Docierając na miejsce wszystkie światła były zgaszone.
Weszłam więc po cichu żeby nikogo nie obudzić. Spojrzałam jeszcze na komórkę i
przypomniało mi się że jest rozładowana. Poczłapałam więc do salonu po
ładowarkę. Oświeciłam światło i stanęłam jak wryta.
Na kanapie właśnie zastałam całujących się Nialla i
Patrycję. Gdy mnie zobaczyli przenieśli na mnie wzrok. Blondynek zaczerwienił
się mocno a jego towarzyszka nerwowo zaczęła poprawiać swoją bluzkę.
- Co tu się do cholery dzieje ?! – warknęłam w stronę
Horana – Zostawiłam ją pod twoją opieką, a ty co ? Wykorzystujesz ją ? Ona ma
16 lat !
- 17 – mruknęła Patrycja
- Na górę – warknęłam
- Nie – powiedziała stanowczo
- Powiedziałam na górę ! – krzyknęłam – Bo zadzwonię
do twoich rodziców ! – zagroziłam a ona stała tylko z otwartymi ustami chcąc
coś powiedzieć ale szybko je zamknęła z zaciętą miną pozbierała swoje buty i
sweterek który leżał na ziemi i z dumnie uniesioną głowę poszła na górę.
- Z tobą Niall jeszcze nie skończyłam – powiedziałam do
blondyna zbierającego swoje rzeczy. Horan wyprostował się i spojrzał mi w oczy.
- No proszę co masz mi do powiedzenia ? – zapytał hardo.
- Myślałam, że jesteś moim przyjacielem – powiedziałam cicho
i zauważyłam zdziwienie w oczach Horana jak widać tego zdania się nie
spodziewał – Teraz jednak widzę jak bardzo się myliłam. Zamknij za sobą drzwi
jak będziesz wychodził. – dodałam jeszcze tylko spokojnym głosem i udałam się
na górę.
*** Patrycja ***
Poszłam naburmuszona na górę. Ewelina traktuje mnie jak
dziecko i teraz mnie jeszcze szantażuje, no ale co mogę zrobić nie mam zamiaru
teraz wracać do domu. A w szczególności nie teraz gdy załapałam z Niallem taki
świetny kontakt. Dzień który razem spędziliśmy zbliżył nas do siebie i
zaiskrzyło między nami ale Ewelina musiała wszystko zepsuć. Rzuciłam się na
łóżko nie wiedząc co ze sobą zrobić. Po kilku minutach dostałam sms. Spojrzałam
na wyświetlacz i gdy zobaczyłam napisz „Niall” od razu się uśmiechnęłam.
Otworzyłam widomość i ujrzałam tylko jedno zdanie „wyjrzyj przez okno”. Szybko zwlokłam
się z łóżka i poszłam spełnić prośbę. Nadole pod oknem zobaczyłam
uśmiechającego się blondyna.
- Co powiesz na imprezę ? – zapytał unosząc jedną brew do
góry.
- Chętnie ale jak mam zejść tam na dół do ciebie ? To
pierwsze piętro – Horan rozejrzał się poszukując jakieś pomocy.
- Rynna ? – powiedział z łobuzerskim uśmiechem
- Chcesz się bawić w strażaka ?
- A to zabawa z podtekstem ? – odpowiedział pytaniem na co
zachichotałam.
- Może
- To jak idziemy ?
- Czekaj – odpowiedziałam mu tylko i ruszyłam do szafy. W końcu
na imprezie musiałam jakoś wyglądać. Chwyciłam moje czarne szpilki z czerwoną
podeszwą i krótką, czerwoną sukienkę z czarnym paskiem na tali.
- Łap – krzyknęłam przez okno i zrzuciłam sukienkę i buty.
- Chcesz mnie zabić tymi butami ? – usłyszałam tylko w
odpowiedzi.
Nie zważając na jęki Horana przewiesiłam sobie torebkę przez
ramię i wyszłam przez okno na parapet. Oceniłam odległość między moim oknem a drzewem.
Przesunęłam się jak najbliżej niego idąc ostrożnie po gzymsie. Będąc już
naprzeciw drzewa chwyciłam się jego grubej gałęzi i weszłam na nią ostrożnie.
Przesuwałam się coraz niżej po kolejnych gałęziach a gdy byłam już mniej więcej
metr nad ziemią zeskoczyłam.
- No, no jestem pod wrażeniem – zagwizdał Niall
- Idziemy – oznajmiłam i ruszyliśmy do samochodu blondyna.
Ruszyliśmy a ja wpakowałam się na tylnie siedzenie aby przebrać się w moją
sukienkę.
- Tylko nie podglądaj – rzuciłam w jego stronę rumieniąc się.
- Nie odważyłbym się – odpowiedział śmiejąc się.
Gdy zapinałam już sukienkę przyłapałam niebieskie spojrzenie
Nialla w lusterku.
- Miałeś nie podglądać – powiedziałam z wyrzutem.
- Nie podglądałem wydawało mi się że samochód z tyłu jechał …
- Jasne, jesne i nagle zniknął – powiedziałam z sarkazmem.
Po około 10 minutach dojechaliśmy na miejsce. Weszliśmy do
środka bez problemu i od razu Horan poszedł do baru po drinki. Siedzieliśmy
przez chwilę ja powoli piłam niebieskiego drinka który dostałam a Niall ciągle
domawiał sobie następne. W końcu ruszyliśmy na parkiet gdzie świetnie się
bawiliśmy, a później znów do baru. Z klubu wyszliśmy po trzeciej rano.
- To jak teraz do domu ? – zapytałam blondynka idąc z nim za
rękę przez parking.
- Znam jeszcze takie jedno miejsce gdzie moglibyśmy jeszcze
pojechać – ogłosił uśmiechając się głupio.
- Jesteś pewien, że możesz prowadzić ? –zapytałam
- Jestem trzeźwy o nic się nie martw – zapewnił mnie i
przyciągnął do siebie złączając nasze wargi. Pocałunek bardzo różnił się od
tych którymi mnie obsypywał na kanapie w domu. Te były zbyt natarczywe. W domu
całował mnie delikatnie, czule i niewinnie teraz całkiem było inaczej.
- Chodźmy do samochodu – zaproponowałam wyplątując się z jego
ramion. Chłopak poszedł za mną i zajął miejsce kierowcy. Sama nie umiałam
prowadzić a tym bardziej było by mi trudno przystosować się do i innego ruchu.
Horan prowadził szybko
chyba za szybko ostro wchodząc w zakręty. Zauważyłam że jesteśmy już nie daleko
domu gdy skręcił nagle na polną ścieżkę. Po chwili zadowolony Niall zatrzymał
się i wyszedł z samochodu. Podążyłam za nim. Okazało się że jesteśmy nad małym
jeziorem. Księżyc w pełni pięknie odbijał się od tafli wody oświetlając ciemną
noc.
- Pięknie tutaj – powiedziałam uśmiechając się do blondyna,
który usadowił się na masce samochodu. Po chwili dołączyłam do niego położyłam
się patrząc na gwieździste niebo. Blondyn pochylił się nade mną i wkładając
rękę we włosy pocałował mnie namiętnie. Drugą ręką wodził po moim nagim udzie.
Przesuwając się coraz dalej.
- Niall nie – mruknęłam cicho odsuwając jego rękę z nogi.
Chłopak spełnił moją prośbę i przeniósł dłoń na talie. Zamknęłam oczy próbując
rozkoszować się pocałunkiem blondyna, ale nie było długo mi to dane bo znów
poczułam jak jego dłoń zjeżdża do moich majtek.
- Powiedziałam nie – stanowczej tym razem go upomniałam.
- Daj spokój ja wiem, że tego chcesz – szepnął mi do ucha tak
że poczułam odór alkoholu. Zniżył swoje pocałunki do szyi, a dłonią dalej
obejmował moje nagie udo mino że próbowałam go odepchnąć.
- Puść mnie – jęknęłam szarpiąc się coraz bardziej z nim.
- Ale ty chcesz tego każda fanka tego pragnie – odpowiedział i
stał się jeszcze bardziej natarczywy. Chwycił moje nadgarstki unieruchamiając
je jedną ręką. Drugą zaś rozchylił moje nogi. Uderzyła mnie panika.
- Puść mnie ! – krzyknęłam, ale on nie zagarował czułam jego ręce
na całym moim ciele. Łzy napłynęły mi do oczu. Nie wiedziałam co robić.
- Puść mnie – powiedziałam przez łzy. Ale to nadal nie
przyniosło żadnego skutku. Podwinął moją sukienkę a jego dłonie zawędrowały do
moich majtek. To zadziałało na mnie jak kubeł zimniej wody. Zaczęłam się kręcić
i krzyczeć.
- Cicho – szepnął blondyn przykładając mi swoją dłoń do moich
ust, wykorzystałam to sprawnie i ugryzłam go z całej siły.
- Ała ty suko ! – wrzasnął a ja wyswobodziłam się szybko
zanim pozostał zdezorientowany i ruszyłam biegiem w stronę otaczającego nas
lasu nie obracając się za siebie.
***
W tym rozdziale nie chciałam oczywiście obrazić jakoś Nialla więc proszę nie krzyczcie na mnie za to co napisałam.
W tym rozdziale nie chciałam oczywiście obrazić jakoś Nialla więc proszę nie krzyczcie na mnie za to co napisałam.
Tutaj macie jeszcze zdjęcie Luka.
Ktoś mnie jeszcze prosił abym dodała zdjęcia domu więc dodaje te pomieszczenia w których największa akcja się kręci :P
Ktoś mnie jeszcze prosił abym dodała zdjęcia domu więc dodaje te pomieszczenia w których największa akcja się kręci :P
Sypialnia Louisa |
Salon |
Kuchnia |
Jadalnia |
Tekst z rynną należy do Marty to jej cytat na potrzeby opowiadania dzięki ci oczywiście za wszelką pomoc :P
Nie wiem co jeszcze wam tu napisać czekam na waszą opinię na temat tego rozdziału i do następnego xD
Katy227
tego się nie spodziewałam. Nie wyobrażałam sobie Nialla z tej strony. Dla mnie to taki słodki głodomorek. Szczerze to Niall próbujący kogoś zgwałcic? Wow, zaskoczyłaś mnie trochę. Na początku rreakcja Eweliny mnie też trochę zdziwiła. W końcu Patrycja ma 17 lat, ale teraz to widze że miała trochę racji.
OdpowiedzUsuńRozdział świetny czekam na kolejny i zapraszam cie do mnie <33
cooo ?! Niall i takie coś ?!
OdpowiedzUsuńco alkohol robi z człowiekiem xD
ewelina miala przeczucie.... Niall zboczuch :AA
Nasz grzeczny Horanek , proszę proszę :D nie spodziewałabym się :D Jestem ciekawa dalszej akcji , czekam na nexta <3
OdpowiedzUsuńJa też się tego nie spodziewałam. Niall? Omg...
OdpowiedzUsuńJak Patrycja powie o tym Ewelinie, to będzie miał przejebane :D
I jeszcze przypomniał mi się tekst Hazzy z poprzedniego rozdziału: "Oj daj spokój co Niall może robić z dziewczyną? Wyścig kto pierwszy do lodówki albo jedzenie na czas ? No proszę cię" No jak widać, alkohol zmienia ;D
Tak więc podsumowując, zaskok total tym rozdziałem ;)
Czekam na kolejny ;*
O kurwa O_O Niall chcę ją zgwałcić ; O
OdpowiedzUsuńNie spodziewałam się tego, uważałam blondyna za miłego,uroczego obżarciucha.
Mam nadzieje że nic się jej nie stanie . :(
TOTALNIE MNIE ZASKOCZYŁAŚ .. NIALL TO TAKI JAKBY TERAZ PEDOFIL SIĘ ZROBIŁ ..
MASAKRA .. ALE DODAJ SZYBKO NASTĘPNY !
Wow nie spodziewałam się tegoo :OJuż nie mogee się doczekać następnegoo i reakcji Ewelinyy
OdpowiedzUsuńZapraszam na http://up-all-night-one-direction-love.blogspot.com/
:O zdziwiło mnie to :O Niall to zawsze taki grzeczny chłopczyk ♥ a tutaj? :O alkohol zmienił go :O
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa reakcji Eweliny xD Zajebisty ♥ a! i dzięki za te zdjęcia domu ^^
Ojj Niall ty zboku mój kochany ♥ ale każda Directioner pisze że wyruchała by 1D a tak jak by się przydarzyła taka sytuacja by zrobiły tak jak Patrycja :D choć nie zaprzeczę iż też bym wyruchała 1D :D xDD
Czekam na nexta, dodaj szybcieej ^^
Niall i takie rzeczy.?? nigdy bym się tego po nim nie spodziewała. już prędzej Zayn, Harry, albo Louis.;o
OdpowiedzUsuńzaskoczyłaś mnie tym.;D
czekam na nexta.;p
szybko dodawaj bo nie wytrzymam.xX
Pamiętaj,dalej się focham za to co napisałaś! Mialo być inaczej!
OdpowiedzUsuńPatrycja ;**
No nieźle :) Niall i takie coś fajnie pisz szybciutko następny ;]
OdpowiedzUsuńoooo zajebisty rozdział nie myślałam że poznamy Nailla w takim świetle
OdpowiedzUsuńczekam na następny Xx
wow, jestem pod wrażeniem, ten rozdział jest naprawdę świetny, aww nie spodziewałam się tego po Niall'u, może dlatego, że był pijany. :D Rozdział super! Czekam na nastepny. AlwaysLoveLive
OdpowiedzUsuńWoooooow, Basia, no nie spodziewałam się, że coś takiego wymyślisz! Że Niall taki bad i wgl, że mógłby kogoś zgwałcic? Zaskoczyłaś mnie normalnie! Kuuurde, dalej się nie mogę otrząsnąc po tym, co przeczytałam! Ale rozdział jak najbardziej fajny ;)
OdpowiedzUsuńDawno już nie było Zayna, więc mogłabyś coś tam napisac.. Np. jak tam jego biedne serduszko się czuje..you know :D
Ten rozdział też mnie zaskoczył,ale i tak jest świetny <3
OdpowiedzUsuńKocham tego bloga !!!
moim zdaniem mogła byś pisać więcej o Darii.
czekam na next. ; *
Boże, te wszystkie rozdziały
OdpowiedzUsuńsą genialne! Nie wiem dlaczego
tak uważam, ale to wszystko jest
takie... prawdziwe!
Zapraszam do siebie ->http://lifeisacontinuousgame.blogspot.com/
wow , Niall i takie coś ? ;o
OdpowiedzUsuńWgl myslałam że ten Luke to jakis gwałciciel i że ona go dźgnie tym scyzorykiem haahah XDD
super rozdział , blog i wszystko co ty piszesz .
kocham Ciebie , twoją twórczość i bloga , oczywiście czekam na kolejny < 33
{http://myreasontobe1d.blogspot.com}
Proszę szybko o następny. ;3
OdpowiedzUsuńSuper opowiadanie. Iformuj mnie na moim blogu:
OdpowiedzUsuńhttp://now-i-can-breathe.blogspot.com/ -zapraszam jest to opowiadanie o Liamie Paynie i pewnej nastolatce Amy Woodley oraz pięknych zwierzętach czyli koniach. Liczę, że wyrazisz swoja opinię w formie komentarza.
no no interesująco ale Niall ten sexy blondynek hahah czekam z niecierpliwością na kolejny a no i przypominam nowy rozdział na love-story-one-direction-1d.blogspot.com liczę na komentarz ;*
OdpowiedzUsuńZapraszam na www.larry-dead-1d.blogspot.com - pojawił się rozdział 11 :3
OdpowiedzUsuńKocham twojego bloga !
OdpowiedzUsuń