środa, 16 maja 2012

Rozdział 14

Minęło kilka dni i całkiem sporo się zmieniło. Stan Mikayli się poprawił i wyszła ze szpitala, jest jeszcze osłabiona ale najważniejsze że jest już w domu. Jeżeli chodzi o mnie to no właśnie ....Stałam przed lustrem przyglądając się mojemu odbiciu. Włosy miałam spięte w eleganckiego koka z którego kilka pokręconych pasm układało się wokół mojej twarzy. Na sobie miałam czarną sukienkę z dekoltem (jak dla mnie zbyt dużym) którą wybierał Louis. Wszystko dopełniało podkreślone eye-linerem oczy i pomalowane czerwoną szminką usta. Pewnie zastanawiacie się czemu tak wyglądam. Otóż chodzi o przysługę jaką byłam winna Louisowi. Chłopak wymusił na mnie (bo raczej tego prośbą nie można nazwać) abym poszła z nim na eleganckie przyjęcie z okazji urodzin jego managera zespołu. Louis ubzdurał sobie, że musi mieć ze sobą osobę towarzyszącą i to miałam być właśnie ja. Próbowałam się oczywiście wymigać, że nie mam co ubrać czy nigdy nie byłam na takim przyjęciu i nie wiem jak się zachować. Lecz Louis zawsze znalazł rozwiązanie tym też sposobem przybył mi następny kłopot w postaci sukienki której mi podarował i którą musiałam założyć choć nie czułam się w niej komfortowo.  
 - Ewelina spóźnimy się ! - usłyszałam krzyk Louisa z dołu 
- Już idę ! - odkrzyknęłam i zrobiłam dwa głębokie wdechy. Ubrałam moje czarne szpilki i wyszłam z pokoju. Wszyscy byli już na dole i czekali na mnie. Gdy tylko znalazłam się u szczytu schodów sześć par oczu spojrzało na mnie. Szłam powoli po schodach starając się z nich nie spaść przy całym zespole i Corneli. Dziewczyna była osobą towarzyszącą Zayna ubrana była w wściekle różową sukienkę i czarne kabaretki. Przeniosłam wzrok na samego Louisa który ubrany w czerwone rurki, czarną koszulę i oczywiście szelki, wpatrywał się we mnie ze świecącymi oczami pełnymi podziwu. Widząc jego reakcję promiennie się uśmiechnęłam. 
Chwilę tę przerwał Harry który zagwizdał na mój widok. 
- Nie no ale laska z ciebie - powiedział loczek podchodząc bliżej mnie lecz zamiast spojrzeć mi w oczy spuścił wzrok ma mój dekolt. 
- Ehm... - odchrząknęłam - Oczy to ja mam wyżej - powiedziałam w jego stronę.  
- No rzeczywiście - mruknął przenosząc wzrok na moje oczy i się promiennie uśmiechając. 
- Hej ona ze mną idzie - powiedział z oburzonym tonem Louis 
- Ja tylko patrze - powiedział się śmiejąc Hazza. 
- Dobra musimy się zbierać - ogłosił Liam spoglądając na zegarek - Wszyscy nie zmieścimy się do jednego samochodu więc może Louis i Ewelina pojedziecie osobno - zaproponował 
- Dobra - odpowiedział Lou zanim w ogóle zdążyłam zareagować. 
- No to załatwione - klasnął w dłonie Liam - No to idziemy 
Chłopcy już wyszli a ja nadal tkwiłam w domu z Louisem. 
- Louis - jęknęłam - Możemy już jechać ? - spytałam zniecierpliwiona chłopaka który krzątał się po domu. 
- No właśnie jechać to my nie możemy - zmarszczyłam brwi - Kluczy od samochodu nie mogę znaleźć - wyjaśnił szybko widząc moją minę. 
- Boże widzisz i nie grzmisz - burknęłam i usiadłam na schodach 
- Gdyby pomogłaś szukać było by szybciej - powiedział przechodząc obok mnie i kierując się do kuchni. 
- Ja się nie uparłam żeby tam jechać - odparłam naburmuszona 
Po dziesięciu minutach zrobiło mi się już gorąco, bo siedziałam w moim czerwonym płaszczu. Ściągnęłam go i rzuciłam na poręcz schodów na której wisiał już płaszcz Louisa. Niestety źle wymierzyłam i obydwa płaszcze zjechały na podłogę, usłyszałam przy tym szczęk kluczy. Podeszłam do ubrań i sprawdziłam kieszenie od płaszcza Louisa i tak jak myślałam oczywiście klucze były w środku. 
- Louis ! - warknęłam głośno 
- Co się stało ?! - krzyknął z jadalni 
- Znalazłam klucze 
- Co ? Gdzie były ? - spytał przybiegając do holu 
- W twoim płaszczu - powiedziałam z sarkazmem rzucając w niego ubraniem. 
- No przecież, że ja na to nie wpadłem - powiedział uradowany, a ja tylko przewróciłam oczami. 
- Jedźmy już - mruknęłam idąc w stronę drzwi. 
Dojechaliśmy po około 30 minutach pod ekskluzywny hotel w którym była wynajęta sala w której miało odbyć się przyjęcie. Ledwo wyszliśmy z samochodu przy drzwiach rozbłysły flesze. Wokół było wielu fotografów i dziennikarzy. Louis zaoferował mi swoje ramię i żeby nie robić scen przyjęłam je. Od razu posypały się pytania do Louisa czy nie jesteśmy parą. Chłopak zignorował wszystkie pytania i skierował się do wejścia. Gdy tylko znaleźliśmy się z dala do fotoreporterów od razu odsunęłam się od Lou, na co on się tylko zaśmiał. Weszliśmy do windy i chłopak nacisnął guzik wjazdu na 10 piętro. Jechaliśmy w ciszy gdy nagle windą zatrzęsło i światło mignęło i maszyna się zatrzymała. Spojrzałam lekko spanikowana na bruneta. 
- Co teraz ? - zapytałam, a ten wzruszył ramionami i zaczął przyciskać po kolei guziki obsługujące windę. 
- To chyba nam nie pomoże - burknęłam pod nosem 
- Masz lepszy pomysł ? - powiedział z sarkazmem, sama westchnęłam i wyciągnęłam telefon z torebki. 
- Brak zasięgu - powiedziałam i zaczęłam wyciągać rękę w górę próbując złapać chociaż jedną kreskę. 
- No widzę, że twój pomysł to emanuje inteligencją - mruknął 
- No tak jasne wyżywaj się teraz na mnie ! - krzyknęłam - To nie moja wina, że winda stanęła ! 
- A może moja - warknął w moją stronę tracąc cierpliwość 
- Tak twoja bo gdybyś ruszył ten twój zad w domu to na pewno byśmy tu nie siedzieli !
- Gdybyś się tak nie guzdrała z tymi przebierankami to też byliśmy by tu szybciej ! - krzyknął w moją stronę 
- Ja tu nie chciałam przyjść ! Ty mnie do tego zmusiłeś 
- Jasne zmusiłem ! Prosiłem ciebie tylko o przysługę - powiedział podniesionym tonem zbliżając się jeszcze bliżej mnie 
- Ty to nazywasz prośbą ?!- prychnęłam - Powinieneś być mi wdzięczny, że z tobą tu przyszłam 
- Jasne wdzięczny ?! Nie udawaj, że nie chciałaś tu ze mną przyjść - mówiąc znów podszedł krok bliżej mnie. 
- No tak rzeczywiście przecież naszego Louisa Tomlinsona pragną kobiet z całego świata to jak ja bym mogła nie iść - odparłam z ironią 
- No a może nie ? - podszedł ostatni krok dzielący nas - No to spójrz mi w oczy i powiedz, że nic do mnie nie czujesz. 
- To ty lepiej mi powiedz czy coś do mnie masz ? - odpowiedziałam specjalnie omijając pytanie bo bałam się, że chłopak może wyczuć, że kłamię. 
- Boże ale ty jesteś uparta !- wrzasnął już obracając się od de mnie, lecz nagle zrobił coś niespodziewanego. Złapał mnie za oba nadgarstki oparł mnie o ścianę windy i wbił się w moje usta. Bez zastanowienia odwzajemniłam pocałunek. Cała złość ze mnie uleciała dając miejsce pożądaniu. 
Miękkie i ciepłe wargi Louisa błądziły rozkosznie po moich. Wepchnął swój język do moich ust ruszając nim namiętnie, który zgrał się z moim. Poczułam łaskot motyli w moim brzuchu, potęgujące jeszcze bardziej moje pożądanie. 
Louis w końcu oderwał się od moich ust ciężko oddychając, wciąż całował moją szyję torując sobie drogę do mojego ucha. 
- Kocham cię - szepną i spojrzał mi w oczy. Oniemiałam, zatopiłam się w jego niebieskich oczach które patrzyły na mnie z iskierkami pasji i uczucia, którym mnie darzył. 
- Też cię kocham - szepnęłam cicho, a chłopakowi od razu oczy jaśniej pojaśniały, puścił w końcu moje skrępowane nadgarstki, a rękami przyciągnął mnie bliżej siebie znów zamykając mi usta w pełnym pasji i namiętności pocałunku. Chcąc mieć lepszy dostęp do jego ust, bo był trochę wyższy od de mnie, podskoczyłam lekko i objęłam nogami jego biodra, a ręce powiesiłam na jego szyi uczepiając się go jak małpka. Sam chłopak nie przerywając pocałunku błądzi rękami po moich nagich udach.    
 Nagle windą znów zatrzęsło i ruszyła w górę. Z głośnika usłyszałam dźwięk głosy kobiety - Przepraszamy bardzo za wszelkie usterki problem naprawiony. Życzymy państwu miłego pobytu. 
Zeskoczyłam w końcu z Louisa, ale ten znów przyciągnął mnie do siebie. 
- Mówiłem już, że cię kocham - powiedział znów mnie całując tylko tym razem delikatnie i czule wyrażając w tym pocałunku swoje uczucia. 
- Mówiłeś - szepnęłam i znów krótko pocałowałam - Ale możesz to powtarzać cały czas - dodałam przez co się zaśmiał.
- Zaraz musimy iść odbębnić to przyjęcie - powiedział na co westchnęłam - Ale mam do ciebie jeszcze jedną małą prośbę zanim tam pójdziemy - dodał 
- Jaką ? - zapytałam 
- Po prostu nie mówmy jeszcze nikomu, że jesteśmy razem. Po prostu daj mi jeszcze z dwa dni i wtedy wszystko powiemy chłopakom i reszcie. Dobrze ? 
- To my jesteśmy ze sobą ? - uniosłam brwi do góry. 
- Eee.... to znaczy ... jeżeli nie chcesz .... - jąkał się trochę zakłopotany na co się zaśmiałam 
- Jasne, że chcę głuptasie - odpowiedziałam i cmoknęłam go w policzek. Musieliśmy w tym momencie skończyć naszą rozmowę, bo winda się zatrzymała. 
- Muszę iść poprawić makijaż zanim tam pójdziemy, zresztą ty też jesteś cały ze szminki - powiedziałam uśmiechając się do niego. Louis zgodził się ze mną i udałam się do toalety która znajdowała się jeszcze przed salą. Weszłam do niej i od razu usłyszałam jakieś śmiechy, Weszłam powoli się rozglądając i akurat z kabiny wyszedł nie kto inny jak Zayn zapinający jeszcze sobie spodnie, a za nim Cornelia z tej samej kabiny. 
- Hej - powiedział mulat oblewając się rumieńcem. 
- Heej - powiedziałam niepewnie przeciągając literę. 
- Idź kochanie ja za chwile do ciebie dojdę - powiedziała Cornelia dając jeszcze krótki pocałunek chłopakowi. Starając się nie zwracać na zakochańców zbytniej uwagi zajęłam się poprawianiem mojego makijażu. 
- Cholera - mruknęła Cornelia po tym jak brunet już wyszedł - Zayn podarł mi całe moje kabaretki - dodała 
- Dobra ja tam wolę nie wiedzieć co tam robiliście w tej kabinie - powiedziałam przez co Cornelia zachichotała. 
- Tak lepiej żebyś nie wiedziała - dodała przez co sama parsknęłam śmiechem. 
*** 
No i jest nowy rozdział wiem, że nie było 17 komentarzy, ale wena twórcza mnie odwiedziła, a jak jest to trzeba korzystać xD W dodatku nie wiem kiedy pojawi się nowy rozdział, bo do weekendu nic pewnie nie dodam, a w sam weekend znowu brak czasu więc może pojawi się coś dopiero we wtorek...
 Mam nadzieję, że tan rozdział jakoś wygląda i się wam spodoba. Pierwszy raz piszę takie sceny miłosne więc mam nadzieję, że jakoś się żeście połapali.  
 Jeszcze jedną mam dla was sprawę chciałam bym polecić wam blog mojej koleżanki , która pisze naprawdę świetne imaginy i ma bardzo bujną wyobraźnie i w końcu zdecydowała się założyć bloga i się nimi podzielić byłabym wdzięczna gdybyście wsparli ją komentarzami xD 
To tyle na dziś dziękuje za uwagę i do komentowania zapraszam :P 
Katy227

14 komentarzy:

  1. Jeeeeeju, ja Cię uwielbiam! Ten rozdział jest najlepszy z najlepszych !! :D
    Baaaaardzo fajnie Ci wyszła ta scena w windzie.. tak awww i w ogóle ;)) w końcu są razem !! ^^ (ale i tak kibicuję bardziej Cornelii i Zayn'owi ;P)
    Końcówka the best! Ej no, przeciez tam na pewno się nic nie działo takiego haha xD tylko podarte kabaretki noo.. ! ;D
    Dziękuję Ci bardzo za polecenie bloga :D Tak, moja wyobraźnia jest baaardzo bujna haha :D dzięki jeszcze raz i pisz szybko! W ogóle zarąbisty pomysł z tą przysługą! Nigdy bym nie wpadła na takie coś ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jakie ty piszesz Boskie opowiadania... Normalnie cie kocham
    Najlepszy jakie napisałas :D
    Czekam na nastepny :**

    OdpowiedzUsuń
  3. Wspaniały rozdział:) Już chcę następny! :*

    OdpowiedzUsuń
  4. Jaram się jak pochodnia :D Wreszcie wyznali sobie miłość i wgl. mega rozdział :D Cudnie piszesz dziewczyno ;P Mam nadzieję, że nowy rozdział pojawi się szybciej niż przewidujesz, bo już nie mogę się go doczekać :)
    Życzę Ci bardzo dużo weny i pozdrawiam serdecznie!
    Ola. ;*

    OdpowiedzUsuń
  5. Ewelina i Lou <3
    Uwielbiam ;]

    http://our-love-1d.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. hahahh :D Żeby opisać ten rozdział wystarczą dwa słowa '' Me Gusta '' ;D Dziewczyno nie znęcaj sie nad nami i dodaj rozdział wczesniej ! :DD I ciekawe cemu Lou chce czekac 2 dni ? hmm.. on cos ukrywa .. tak wiem wiem za duzo CSI :DD

    OdpowiedzUsuń
  7. w końcu sobie wszystko wyjasnili . fajna akcja z tą windą . :P , jeszcze więcej takich . czekam na nexta. :D

    OdpowiedzUsuń
  8. WOW ! Akcja w windzie po prostu przeszła moje wszystkie oczekiwania ! O.o ! Ubóstwiam tego bloga ! Aż do wtorku mam czekam na nowy ?! )); No nie błagam )):
    Zayn i Cornelia haha ! xd Padłam

    http://www.nowamilosc.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  9. Jezu! Jesteś boska! C z t e r y razy przeszedł mnie przyjemny dreszcz, gdy opisywałaś tą scenę w windzie! A uwierz mi, że strasznie trudno to u mnie wywołać. Masz talent ♥

    OdpowiedzUsuń
  10. ohh, w końcu są razem ;D
    bardzo pomysłowy wątek z windą, podziwiam.
    zabawne, że Zayn i Cornelia już byli razem w łazience ;P
    czekam na następny rozdział ;*

    OdpowiedzUsuń
  11. Boskie ....
    Zapraszam do mnie : http://me-onedirection-and-my-sister.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  12. Kocham twoje Party Hard ! :D
    Kibicuje im od sceny z babcią haha :D
    Zapraszam do mnie , dopiero się rozkręcam :D

    http://blowakisss.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  13. Genialne, jak zawsze ;]
    Łejtam na nexta ;]
    Wpadaj do mnie ;**

    OdpowiedzUsuń
  14. tak ciekawie piszesz, żenie umiem tego opisac. :D ten rozdział to jeden z najlepszych, mam nadzieję, że kolejne tez takie są.:D

    OdpowiedzUsuń