Otworzyłam
moje oczy mrugając kilkakrotnie starając odzyskać ostrość widzenia. Rozejrzałam
się wokół i zauważyłam że jestem w szpitalu. Obok mnie na krześle oparty głową
o moje łóżko spał, śliniący się właśnie Louis. Mimowolnie uśmiechnęłam się na
ten widok. Podniosłam dłoń i odgarnęłam nią kosmyki opadające na jego twarz.
Chłopak poruszył się lekko i otworzył oczy. Spojrzał na mnie zaspanym wzrokiem,
podniósł się i mocno mnie do siebie przytulił. Dopiero po chwili wtuliłam się
też niego wdychając zapach jego perfum. Teraz poczułam jak bardzo mi tego
brakowało, jak bardzo mi jego brakowało. Louis odsunął się i wziął moją twarz w
swoje dłonie.
- Nigdy, ale
to nigdy więcej mi czegoś takiego nie rób rozumiesz ? – wyszeptał patrząc mi
głęboko w oczy i jego ciepłe wargi zachłannie zawładnęły moimi. Poczułam jak
przyjemne mrowienie rozchodzi się po moim całym ciele. Pogrążyłam się w czułym
pocałunku i świat wokół mnie przestał w ogóle istnieć. Liczyła się dla mnie
tylko i wyłącznie ta chwila z Louisem, jego ciepłe wargi na moich, jego oddech
łączący się razem z moim i jego język idealnie zgrany z moim własnym.
- Nawet nie
wiesz jak tęskniłam – powiedziałam zdyszana odrywając się od niego.
- Ja
bardziej – odpowiedział z łobuzerskim uśmiechem i pocałował mnie czule w czoło
– Musisz odpocząć – wyjaśnił – Ja zawołam lekarza.
*
Parę godzin
później grzebałam w jakiej papce która miała przypominać moją kolację.
- Fuj –
jęknęłam z obrzydzeniem – To wygląda jak … nie lepiej nie skończę tego zdania –
marudziłam grzebiąc w posiłku z krzywą miną. Louis widząc to wybuchnął
śmiechem.
- Nie może
być aż takie złe – powiedział szczerząc się.
- To, to
sobie powąchaj – odpowiedziałam odsuwając od siebie talerz – Mógłbyś przemycić
mi coś dobrego z bufetu ? – zapytałam spoglądając na niego błagalnym wzrokiem.
- Nie, nie patrz
tak na mnie – wymigiwał się od razu.
- Chcesz
żebym tu umarła z głodu ?
- No dobrze
przyniosę ci – oznajmił pokonany a na moje usta od razu wskoczył uśmiech – ale
pod jednym warunkiem – dodał na co przewróciłam oczami.
- Dobra co
chcesz – zgodziłam się bez wahania. Chłopak podszedł do mojego łóżka i usiadła
na jego brzegu biorąc mnie za rękę.
- Odpowiesz
mi na pytanie – zapowiedział poważnym tonem.
- No dawaj
- Czemu … czemu
chciałaś popełnić samobójstwo ? – zapytał a mnie uśmiech odraz zszedł z twarzy.
Przed moimi oczami przeleciały po kolei obrazy, pocałunku z Lukiem, szantażu
Darii, i scena z łazienki. Cały ból o jakim zapomniałam przy Louisie znów
powrócił. Poczucie winy ogarnęło mnie znowu całą swoją mocą.
- To .. to
nie miało być samobójstwo – mruknęłam cicho.
- Skoro nie
to dlaczego to zrobiłaś ? – drążył dalej, a ja nie wiedziałam co powinnam mu
odpowiedzieć znowu skłamać i to prosto w twarz. Miałam już serdecznie dość
wszelkich sekretów, tajemnic wokół mnie.
- Z poczucia
winy – odpowiedziałam po długiej ciszy – Chciałam to wszystko uciszyć w sobie …
- mówiłam dalej coraz bardziej łamiącym się głosem. W oczach pojawiły mi się
łzy nad którymi nie mogłam zapanować.
- Nie płacz
– szepnął czule Louis i przytulił mnie do siebie mocno.
- Ty nic nie
rozumiesz – powiedziałam tkwiąc w jego ramionach.
- To
wyjaśnij
- Ja … -
przełknęłam gulę w gardle – Ja cię zdradziłam – wyszeptałam w końcu, a chłopak
zamarł. Po krótkiej chwili odsunął się ode mnie i zaczął nerwowo przechadzać
się po pokoju.
- Powiedz
coś – jęknęłam wycierając spływającą łzę po moim policzku.
- A co ci
mam do cholery powiedzieć ! – wrzasnął na całą salę, zatrzymując się w końcu i
patrząc na mnie z furią w oczach – Robię z siebie idiotę, opowiadam ci że ci
ufam, że ci wierzę a ty co ?! Przyprawiasz mi rogi z pierwszym lepszym ledwo
tydzień gdy mnie nie ma !
-
Przepraszam – wychlipałam przez łzy.
-
Przepraszam ?! Serio ?! Tylko tyle masz mi do powiedzenia ?! W dupie mam takie
twoje przepraszam ! – Każde kolejne jego słowa były jak nóż wbijające mi się w
serce, ale na który z pewnością całkowicie zasłużyłam.
- To był
tylko pocałunek z Lukiem nic więcej się nie zdarzyło… chwila słabości … – mówiłam cicho patrząc na swoje dłonie.
- Chwila
słabości ? – prychnął – To jest twój powód aby puszczać się na prawo i lewo !
- Co tu się
dzieje ? – weszła do sali pielęgniarka – To jest szpital, a nie miejsce na
kłótnie – powiedziała surowym tonem patrząc na Louisa.
- Ja już z
nią skończyłem – powiedział oschle brunet i wyszedł z pokoju szybkim
krokiem.
*
Następnego
dnia patrzyłam bezmyślnie w sufit . Nie mając już siły płakać czy użalać się
nad sobą, miałam szczerze dość wszystkiego. Koło godziny 10 do moich drzwi ktoś
zastukał moje serce przyspieszyło, miałam ogromną nadzieję że to Louis … ale
jakie rozczarowanie mnie spotkało gdy w drzwiach ujrzałam Darię.
- Hej –
przywitała się podchodząc bliżej
- Czego
chcesz ? – warknęłam
- Upewnić
się czy wszystko u ciebie dobrze …
- Daruj
sobie obie dobrze wiemy po co tu jesteś.
- No to
skoro tak to mam nadzieję, że wiesz że nasza umowa dalej obowiązuje …
- Gówno
obowiązuje – przerwałam jej – Louis o wszystkim wie i coś mi się zdaję, że
Harry chyba też powinien …
- Ani się
waż mu powiedzieć – zagroziła mi.
- Bo co ? –
uniosłam jedną brew do góry. Blondynka zaniemówiła. Ha 1:0 dla mnie.
- Dobrze to
może inaczej … Pozwól mi, że ja mu o wszystkim powiem.
- Niby czemu
miałabym to zrobić ? – zapytałam złośliwie.
- Bo nie
pozwoliłam ci zdechnąć na tej podłodze w łazience ? – zaproponowała. Na jej
słowa przewróciłam oczami.
- Niech cię
będzie – uległam – Masz jeden dzień, żeby mu o wszystkim powiedzieć inaczej ja
to zrobię jak tylko jutro wróci.
- Zgoda –
odpowiedziała.
Do pokoju
wszedł lekarz na poranny obchód.
-
Przeszkadzam ? – zapytał.
- Nie –
zaprzeczyłam – Daria już wychodzi – dodałam uśmiechając się wrednie w jej
stronę. Blondyna pokiwała głową i wyszła pożegnawszy się cicho. W końcu teraz
ja tu rozdaję karty.
***
Jak myślicie Louis wybaczy Ewelinie i co zrobi Daria ?
No więc jak wszyscy wiecie szkoła wiele komplikuje, a szczególnie za dużo czasu zabiera ... :/ Ale nie martwcie się nie zawieszę mojego bloga z tego powodu choć z miłą chęcią bym to zrobiła ale ... no właśnie ale zbliżam się do końca więc umarzam że nie opłaca mi się to :P Jeszcze od 4 do 5 rozdziałów i kończę opowiadanie tak już mówię żeby nie było niespodzianek xD
Tak więc jak ktoś to jeszcze czyta to proszę o komentarze :D
Katy277
pogięło cie ?! konczysz ?! ty nie normalna jestes czy cos ?! -,-
OdpowiedzUsuńa rozdzial swietny :D nie spodziewalam sie xd
Rozdział jest Super, jak zwykle. Jestem strasznie ciekawa czy Louis wybaczy Ewelinie. Mam nadzieję że tak i czekam na SZCZĘŚLIWE zakończenie.
OdpowiedzUsuńP.S. Dlaczego kończysz? Twój blog jest super
Super :D , nie niekończ jeszcze ! twój blog jest najlepszy kocham < 33 i czekam na dalsze części :)
OdpowiedzUsuńsuuuper! ;D to jak skończysz, to załóż następnego i kontynuuj ;P
OdpowiedzUsuńnie mam pojęcia, ale mam nadzieję, że będzie szczęśliwe zakończenie ;)xx
Supeer rozdział, ale czemu taki krótki ?? Mam nadzieję że nie skończysz go teraz, bo będzie załamkaa. Mam nadzieje że Louis jej wybaczyy i wszystko będzie gites :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że to opowiadanie jeszcze dłużej bd pisać niż tu napisałaś xd ale jeśli skończysz to może napiszesz kolejne ? Naprawdę masz talent, bo ja np nie umiem pisać takich historii. Rozdział fajny , pozdrawiam x
OdpowiedzUsuńCzemu taki krótki? :[ czekam na nexta :DD
OdpowiedzUsuńooooo matko biedna Ewelina mam nadzieje że Lou jej wybaczy i wszystko będzie dobrze a Harry sie dowie o Darii czekam na kolejny i szkoda że już kończysz opowiadanie Paulina xxxx
OdpowiedzUsuńRozdział genialny ;P Chciałabym, żeby Louis wybaczył Ewelinie, ale nie mam pojęcia jak naprawdę bd. :)
OdpowiedzUsuńTak szybko koniec? :( A będziesz pisać kolejne opowiadanie, gdy to zakończysz? ;*
Pozdrawiam i czekam na kolejny,
Ola. x
wspaniały rozdział.;p
OdpowiedzUsuńnie mam pojęcia co będzie dalej z Eweliną I Lou.!;)
;)
OdpowiedzUsuńrozdział jak zwykle genialny ale szkoda że już prawie koniec.Ranisz;( Mam nadzieję że będziesz pisać jeszcze jedno opowiadanie.Nikt nie mówi że musi ono być ten raz w tygodniu może być np. 2 razy w miesiącu ważne tylko żeby było jeszcze jedno opowiadanie.;* zapraszam na 9 rozdział http://love-story-one-direction-1d.blogspot.com/ liczę na komentarz;D
OdpowiedzUsuńProszę, nieeeeeee kończ :C
OdpowiedzUsuńJestem strasznie ciekawa co dalej! Pisz szybko następny :))
Tak to prawda, szkoła wiele komplikuje :( Ale rozdział napisałaś świetnie, mam nadzieję, że Lou wybaczy Ewelinie :) yghyghyg Daria, kurde jak ona może tak ranić Harolda? :| Mam nadzieję, że ze sobą skończą... Kocham Twoje opowiadanie, może dodawaj rozdziały jeszcze rzadziej, ale nie kończ jeszcze :* Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńAlwaysLoveLive
NIE ZGADZAM SIĘ ŻEBYŚ GO ZAKOŃCZYŁA!!!!!!!!!!!! To jedno z moich ulubionych opowiadań! Zawsze z niecierpliwością czekam na kolejne rozdziały! No i na mocniejsze sceny z Lou i Eweliną;D
OdpowiedzUsuńNajważniejsze, że powiedziała mu prawdę. Lepsza szczera prawda niż kłamstwo do końca życia, choć kłamstwo ma krótkie nogi. Niech mu lepiej przejdzie i wybaczy, bo sam ją kiedyś skrzywdził (jak dobrze pamiętam jeśli tak to wybacz). Pozdrawiam i zachęcam do stworzenia w przyszłości nowego bloga o 1D!! :)
OdpowiedzUsuńSuper rozdział. czekam z niecierpliwością na kolejny :DDD
OdpowiedzUsuńRozdział cudowny. *___*
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że Lou wybaczy Ewelinie i, że wszystko będzie okay. Ciekawe o co chodzi Darii? W sensie, po co jej ta kasa? Hmmm, mam nadzieję, że niedługo się dowiem ;D
Czekam na nexta ;3
PS. W wolnej chwili zapraszam do mnie:
http://www.uwierzwprzeznaczenie.blogspot.com/
NIE , NIE , NIE ! Nic nie kończysz !
OdpowiedzUsuńA jeżeli już to na pewno się pogodzą , przynajmniej mam taką nadzieję.