sobota, 5 stycznia 2013

Rozdział 10 - Tu odbędzie się nasza misja



Długi korytarz szybko przesuwał mi się przed oczami, kolejne takie same drzwi mijane bez większej uwagi w drodze do swojego celu. Ciągle w pośpiechu, a co jeśli miałabym się na chwilę zatrzymać i na moment po prostu popatrzeć na innych, poobserwować. Mimo wszystko świat pędzi i czy tego chcemy czy nie, nie zatrzyma się dla nas. Tempo jest nieubłagalne, musimy nadążyć jeśli nie chcemy zostać podeptani przez innych i nikt się za nami nie obejrzy, bo sam biegnie przed siebie. To prawo dzisiejszych czasów, prawie jak prawo dżungli.  Nie nadajesz się, jesteś słaby wypadasz i nikogo nie obchodzi co się z tobą stanie. No i właśnie wypadłam, niby w końcu lepiej a jednak gorzej. Z pracy zostałam wylana i niemal tonę w długach, za niedługo wyląduję na bruku i nikt się tym nie przejmie, bo jestem tylko  nieistotnym pionkiem w wielkiej grze…
Łzy cisnące mi się do oczu zamazały obraz przede mną. Numerek sali do której miałam wejść stał się niewyraźny. Nagle drzwi otworzyły się i stanęłam twarzą w twarz z uśmiechającym się Louisem, którego uśmiech zastygł na ustach gdy mnie zobaczył.
- Ewelina wszystko okej? – zapytał, marszcząc czoło.
- Mama! – krzyknął za nim słodki głosik. Szybko wzięłam głęboki wdech i wyminęłam chłopaka, kierując się w stronę wołania.
- Thomas – przywitałam się  małym brunetem całując go w czoło, z udawanym uśmiechem.
- Mama będzie grać – wykrzyknął radośnie chłopczyk.
- Ale w co grać, nie rozumiem – popatrzyłam zdezorientowana na Louisa.
- Właśnie ruszałem w poszukiwania partnera do gry – wyjaśnił Tomlinson wskazując na wielką plazmę i Xbox.
- Kogo ty przekupiłeś, że pozwolili ci to tu przywlec ? – zapytałam z niedowierzaniem. Louis z dnia na dzień coraz bardziej mnie zadziwiał. W każdy dzień wymyślał coś innego. Brunet w ciągu dwóch dni wstawał z łóżka i chodził po całym szpitalu w końcu nie wiem jak załatwił sobie salę razem z Tomem. Sam chłopiec nie był jeszcze w tak dobrej formie, ale już potrafił wstać z łóżka choć wciąż był przy kroplówce. Ale dla Louisa nic nie było przeszkodą. Codziennie wymyślał jakieś rozrywki, jak widać dzisiejszy dzień nie pozostał wyjątkiem.
- Oj tam. Nikogo nie przekupiłem, poza tym wszystko jest na specjalnych warunkach, o nic się nie martw – zapewnił mnie z uśmiechem brunet.
- Grajcie! – zawołał ze śmiechem Tom.
- No właśnie, chodź – pociągnął mnie Tommo pod sam telewizor, gdzie na ekranie widniało menu gry „Just Dance 4”. Zrobiłam wielkie oczy i od razu zawróciłam.
- O nie, nie wkopiecie mnie w to, ja nie potrafię tańczyć.
- Umiesz, umiesz – zatrzymał mnie szybko chłopak. – Poza tym już zaczynamy – oznajmił i zajął szybko swoją pozycję. W głośnikach zabrzmiały pierwsze nuty „One Thing”.
- Nie chyba sobie jaja robisz – jęknęłam na co wybuchnął śmiechem. Popatrzyłam na moją postać, starając się powielić jej ruchy co nie bardzo mi chyba szło, ciągle coś myląc przez szybkie tempo. Kątem oka obserwowałam Louisa, który świetnie się bawił podśpiewując pod nosem. Chłopak chociaż po operacji radził sobie lepiej ode mnie, sama ledwo nadążałam podczas refrenu. Kiedy Liam śpiewał swoją część pod koniec piosenki poczułam przyjemny dreszcz na ciele w miejscu, w którym położył swoją dłoń na moim biodrze. Dekoncentrujące ciepło wcale nie pomagało w grze. Kiedy zabrzmiały ostatnie nuty piosenki i znalazłam się w ramionach Lou, zrobiło mi się ciepło na sercu, nasze zmęczone oddechy złączone teraz w jedno tak blisko siebie, nie pomagały w uspokojeniu się. Niebieskie oczy chłopaka obserwowały mnie uważnie, a jego silna dłoń musnęła lekko mój policzek. Rozpłynęłam się w tym dotyku.
- Brawo – zawołał wesoły Tom za nami klaszcząc w swoje rączki, przestraszona odskoczyłam od bruneta.
- Chyba nie było najgorzej – wyjąkałam, chcąc przywrócić sobie trzeźwe myślenie.
- Louis, zabiję cię – Harry wpadł zdyszany do sali i oparł się o drzwi ciężko dysząc.
- Masz? – zapytał brunet, nie przejmując się stanem przyjaciela.
- A może byś najpierw zapytał „Co się stało Harry?” – powiedział z sarkazmem loczek.
- Nie jęcz, tylko powiedz, że masz – mówił podekscytowany brunet.
- Mam – odwarknął w końcu Harry, a Lou promiennie się uśmiechnął.
- Jesteś zajebisty – wykrzyknął chłopak dając loczkowi mokrego całusa w policzek.
- Louis! – upomniałam go od razu za słowa, patrząc znacząco na Toma. Chłopak przeprosił bezgłośnie i ujął małą reklamówkę, którą przyniósł Hazza.
- Chodź Tom, idziemy – oznajmił brunet wyciągając rękę do malucha. Chłopczyk uśmiechnięty oczywiście spełnił prośbę.
- Zaraz, zaraz gdzie idziecie? – zastąpiłam im drogę.
- Tajemnica – uśmiechnął się zadziornie Louis, a ja wydęłam usta w podkówkę.
- Ale mi byś mógł powiedzieć.
- Nie powiem – odpowiedział pokazując mi język. Już chciałam powiedzieć, że nigdzie ich nie puszczę, ale mój wzrok napotkał na niebieskie oczka Toma wpatrujące się w nas z uśmiechem. Kucnęłam przy nim poprawiając jego pidżamkę.
- Tom chyba powiesz mamie gdzie idziecie…
- Nic nie mów – krzyknął od razu Louis. Thomas patrzył na nas, nie wiedząc co zrobić.
- Louis odpuść – odezwał się Harry, przyglądając się całej tej sytuacji.
- Ale…
- Mama chodź z nami – oznajmił Tom, przerywając Lou i chwycił mnie za rękę. Uśmiechnęłam się triumfalnie.
- To gdzie idziemy?  - zapytałam, Tomlinson jęknął przeciągle w odpowiedzi i nic nie powiedział, ale ruszyliśmy w drogę. Chłopak ostrożnie rozejrzał się po korytarzu i pokiwał nam, że możemy iść.
- Mam z oddziałową na pieńku – odezwał się cicho Tommo, widząc moją krzywą minę.
Przeszliśmy korytarzem po cichu parę metrów, co musiało komicznie wyglądać dla kogoś z boku, skradający się facet w pidżamie w samochodziki razem z dzieckiem ciągnącym za sobą stojak z kroplówką, a do tego jeszcze moja osoba. Na szczęście Louis otworzył białe drzwi przed nami i weszliśmy do środka.
- Skradaliśmy się tak do łazienki? – spytałam z niedowierzaniem.
- Tak, ale tu odbędzie się nasza misja – wyjaśnił mi Louis.
- Jaka misja? – znowu zapytałam, marszcząc się.
- Tatuaż – wyjaśnił mi Tom.
- Nie rozumiem – jęknęłam bezradnie, jednak żaden z nich jakoś nie spieszył mi z wyjaśnieniami. Tomlinson zaczął grzebać w małej reklamówce, którą dostał od Harry’ego. Wyciągnął małą gąbeczkę, nożyczki, ręcznik i oraz najważniejsze jak mniemam, gdyż wszystko stało się jasne… tatuaże.
- Wybierz jakiś – oznajmił Louis, podając małą kartkę z obrazkami Thomasowi.
- Więc tatuaż – prychnęłam śmiejąc się. – Nie można był od razu powiedzieć ?
- To tajna misja – wyjaśnił z udawaną powagą Louis.
- Ten chce! – wykrzyknął Tom, pokazując na największy tatuaż na kartce. Brunet posłusznie wyciął wzorek z kartki i przyłożył do małej ręki Toma, mocząc wilgotną gąbeczką wcześniej zamoczoną w wodzie. Oderwał mokry kawałek papieru i tatuaż ukazał nam się w pełnej okazałości. Tom patrzył szczęśliwy na swoją nową ozdobę jak zaczarowany.
- Teraz mama! – wykrzyknął.
- Ja nie – pokiwałam głową. – Przecież nie mogę paradować z takim tatuażem na ręce, ktoś się jeszcze dowie, że uczestniczyłam w tajnej misji … - wymyślałam na poczekaniu jakieś pierdoły, aby odwrócić uwagę od pomysłu.
- To zrób tu – powiedział chłopczyk, pokazując na brzuch. Otworzyłam usta, żeby zaprzeczyć ale Louis mnie ubiegł.
- No to zróbmy – uśmiechnął się łobuzersko. Przegłosowana, poddałam się i uległam.
- Tom, idź pokazać tatuaż wujkowi Harry’emu – zaproponowałam chłopczykowi na co pokiwał chętnie główką i podreptał do sali.
- To jak gotowa? – zapytał Louis z gotowym do przyklejenia wzorkiem. Podciągnęłam do góry lekko moją koszulkę, odsłaniając gołą skórę. Chłopak przykucnął i przykleił tatuaż lekko nad spodniami. Przeszedł mnie dreszcz, gdy musnął palcami moją nagą skórę. Jakby na otrzeźwienie gąbeczką z zimną wodą zaczął moczyć papier.
- Widzę, że z Tomem masz coraz lepszy kontakt – zaczęłam nagle mówić, starając się odwrócić moją uwagę od delikatnego dotyku jego palców.
- Tak, jest lepiej, co prawda zawsze lubiłem dzieci jednak z Tomem … po prostu zaczynam czuć, że jestem ojcem – po tych słowach dźwignął głowę i spojrzał mi w oczy. Musiałam odwrócić wzrok, bo bałam się że zatonę w tych oczach i zrobię coś, czego będę później żałować.
- Co się dzisiaj stało … płakałaś jak przyszłaś… - zaczął temat którego najbardziej się obawiałam.
- Nic takiego. A co z Eleanor? Dawno jej nie widziałam – sprytnie odbiegłam od tematu.
- Pojechała do rodziny.
- Na długo? – znowu zapytałam, udając zainteresowaną.
- Ewelina, nie odbiegaj od mojego pytania – upomniał mnie, wstając. W moich oczach znowu wezbrały łzy, nie chciałam się przyznać, że sobie nie radzę. To byłoby dla mnie poniżające, a nie miałam ochoty na żadną litość z jego strony.
- To nie twoja sprawa – warknęłam tylko.
- Ewelina pamiętasz co sobie obiecaliśmy, mamy być przyjaciółmi dla Toma – mówiąc to zmusił mnie abym na niego spojrzała.
- Chodzi o Zayna pokłóciliśmy się i tyle – powiedziałam pierwsze, co przyszło mi na myśl. Od naszej kłótni minął prawie tydzień, nie kontaktowaliśmy się ze sobą, mieliśmy dać sobie czas aby wszystko przemyśleć, miałam tylko nadzieję że Louis tego nie wie.
- To na pewno tylko to? – zapytał, przyglądając mi się uważnie.
- Tak – odpowiedziałam, spuściłam bluzkę zasłaniając tatuaż jaki powstał.
- Idziemy? – zapytałam, wskazując na drzwi.  
________________________________________ 
Tak więc przez niektórych długo oczekiwany 10 rozdział. 
Tylko jakoś nie ma dla was zbyt dobrych wiadomości po prostu jak już pewnie zauważyliście nie wyrabiam, nie chce absolutnie zawieszać tego bloga bo to bez sensu według mnie. Dlatego zastanawiam się czy nie wziąć sobie kogoś do pomocy, ale szczerze nie wiem czy kogoś takiego znajdę. Jak nie to rozdziały będą się pojawiały rzadziej ... 
Liczę na wasze komentarze i dziękuje za poprzednie ;D 
Katy227 

38 komentarzy:

  1. Nie wole jak sama bedziesz to pisać, moze to dziwnie zabrzmi ale to twoja wizja i ty ja powinnaś zrealizować xd
    co do rozdziału to świetny pomysł na "tajną misję". ogólnie rozdział bardzo mi się podobał ale nie wiem co jeszcze napisać, ponieważ trochę zabrakło mi w nim jakiejś większej akcji xd wyczekuje następnego <33333333
    @_Just_Smile_98
    +[spam] http://still-remember-me-1d.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. woow nie myślałam że uda mi się pierwszej skomentować *_*

      Usuń
  2. WOOOOW! ASDFGHJKLLJHGFDSA Genialny rozdział ! Naprawdę:) Nie mogę się doczekać nastepnego rozdziału :P

    + zapraszam do mnie sadstoryabout1d.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. faaaajnie, ale też czekałam na jakąś akcję ;P
    krzywdzisz Zayna no! haha ;cc ide sie zabic xD
    czekam na nowy, :)xxx

    @Cornelia1dxx

    OdpowiedzUsuń
  4. Niesamowity. Bardzo się cieszę że Louis ma dobre kontakty z Tom'em. Błagam Cię, nie zawieszaj bo ja nie mogę się doczekać tego jak Louis wróci do Eweliny. To jest to na co czekam. Sama bym ci pomogła byś tylko została, ale ja zbyt szybko się zniechęcam i nie jestem taka dobra w pisaniu jak ty. Fajnie by było jakbyś sobie kogoś znalazła do pomocy, ale samej idzie ci świetnie. Liczę na jeszcze mnóstwo rozdziałów i życzę weny .x ~ @harrehvicninja

    OdpowiedzUsuń
  5. No nareszcie. Heh. Nie mogłam z tej tajnej misji. A to jak tańczyli, boskie. :D :D Ciekawe czy Lou się dowie, że Ewelina nie daje sobie rady. Czekam z niecierpliwością na kolejny rozdzialik. :3

    OdpowiedzUsuń
  6. Ach tak się cieszę z tak dobrych kontaktów Louisa i Thomasa. :) Ojciec i syn.. pięknie brzmi! Tajna misja całkiem fajna. Byłam pewna, że to jakaś walka na balony wodne i cały oddział by płynął w wodzie, ale to tatuaż! Super. :) Wole żebyś sama pisała, bo idzie Ci to bardzo dobrze! A my wierni czytelnicy będziemy czekali mimo wszystko! Pozdrawiam i czekam na nowość i więcej akcji z Eweliną i Louisem! /sensitive-touch/

    OdpowiedzUsuń
  7. Rozdział jest świetny jednak jest sporo błędów. Popracuj nad tym. ;)
    Szkoda mi Zayna. On tak kocha Ewelinę, a ona kocha Lou. Elenaor mnie za ot strasznie wkurwia. Jej chłopak leży w szpitalu po operacji a ona wyjechała sobie do rodziny. Zdaje mi się, że ona jest z nim tylko dla pieniędzy i sławy.
    Chciałabym aby Lou i Ewelina byli razem z Tomem szczęśliwą rodziną jednak jak już pisałam - szkoda mi Malika.
    To tyle na temat tego rozdziału.
    Napisałaś, że zastanawiasz się nad wzięciem kogoś do pomocy. Ja z chęcią mogłabym ci pomóc jednak nie wiem czy jestem wystarczająco dobra. Możesz się ze mną skontaktować przez gg : 35328281.

    Pozdrawiam Mila z the--end-of-love.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. Nareszcie 10 rozdział. Po prostu był niesamowity. I sceny z Lou *__*

    OdpowiedzUsuń
  9. Rozdział jest super Mega. Mam nadzieję, że Ewelina będzie z Zaynem, ale jak będzie z Lou to też dobrze. Jak ja nie lubię Eleanor. Czekam na następny rozdział. *.*

    OdpowiedzUsuń
  10. Jeżeli mam szczerze wyrazic swoje zdanie, to powiem, że wolałabym jakbyś miała dodawac rozdziały nawet 2 razy w miesiącu niż prowadzić go z kimś. To twój blog, twoja historia, więc nie podobałby mi sie on tak bardzo jakby pisał go z Tobą ktoś inny, ale Twój wybór ;)
    A rozdział świetny, mam nadzieję, że Lou jednak będzie z Eweliną, bardzo kibicuję tej parze :)
    Z niecierpliwością czekam na następny ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Uwielbiam tego bloga ! Każdy kolejny rozdział jest coraz lepszy :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Genialny rozdział, chce już następny i mam nadzieję, że Ewelina będzie z Louisem :) I że będę razem rodzicami Toma i będzie tak fajnie :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Wspaniałe *.* mam nadzieję że z Louisem i Eweliną będzie wszystko dobrze ;)
    Szczerze to wolałabym żebyś dodawała rozdziały żadziej niż wzięła kogoś do pomocy ;) bo to twój blog, piszesz świetnie i gdyby ktoś ci zaczął pomagać to już nie byłoby to samo...

    OdpowiedzUsuń
  14. o jaaa ale słodko jak Tom i Lou sie zachowują wspaniale jestem ciekawa co dalej i troche żałuje że rozdziały są tak rzadko czekam na kolejny i zapraszam do siebie
    wegonnasticktogether1d.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  15. CUDO!!! Myślałam że się nigdy nie doczekam:P Świetny rozdział i trzymam za Ewelinę i Lou kciuki żeby im się udało i byli razem ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. Aaaa, długo czekałam na ten 10 rozdział, ale opłacało się ;* Boskiii! Kocham twoje opowiadanie ;*
    Cieszę się, że Louis ma już lepsze kontakty z Tom'em. To jak się razem dogadują jest po prostu wspaniałe ;* Hmmm, tajna misja - tatuaże. Pomysł jednym słowem doskonały. Mam nadzieję, że Louis będzie z Eweliną, oni pasują do siebie <3
    Co do pomysłu, o wzięciu kogoś do pomocy ... Tak jak już było napisane w części komentarzy powyżej, ja również wolałabym, żebyś pisała to opowiadanie sama. Bez względu na to ile miałabym czekać na nowe rozdziały :D Zawsze kiedy tutaj wchodzę i widzę coś nowego, od razu mam uśmiech na twarzy. Uwielbiam, wręcz kocham to twoje opowiadanie i z pewnością nie tylko ja. Masz talent dziewczyno!!!
    Z niecierpliwością czekam na nn ! :3
    Pozdrawiam @sweetytwitty3

    OdpowiedzUsuń
  17. Świetny rozdział ...  Już się nie moge doczekać następnego ! :D i zapraszam do mnie , mam już pierwszy rozdział --->  http://thisislondonandlife.blogspot.com/?m=1

    OdpowiedzUsuń
  18. OMG ZAROMBISTY ROZDZIAL!! Kurde ja już serio chce następny! I Just Dance! OMG jadę w czwartek do koleżanki bd razem ciupać w Just Dance xD
    Zapraszam na moje tłumaczenie one shota o Larrym 52-birthdays-with-lou.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  19. Rozdział świetny :D , czekam na następny :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Rozdział jak zwykle świetny.
    W sumie to nie wiem czy, jeśli ktoś pisałby z Tobą to opowiadanie czy to byłoby to. Chyba wolałaby rzadziej ale pisane przez Ciebie :) Ale decyzja należy do Ciebie :)
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  21. Wspaniały :D , czekam z niecierpliwością na następny ;) , w wolnych chwilach zapraszam do mnie : http://one-direction-story-karolina1d.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  22. boski czekam na kolejny rozdział!;D DZIEKI ZA POWIADOMNIENI NA TT;DDD

    OdpowiedzUsuń
  23. super rozdzial :D jak jej robił ten tatuaż to już myślałam że normalnie coś się wydarzy , ale jednak nie :C mam nadzieję że wyrobisz , albo znajdziesz kogoś kto pisze równie świetnie jak ty i ci pomoże :D Kocham i czekam na następny ( dłuższy ;)) ) ! <3

    http://butyourperfecttome.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  24. Ja chyba zacznę od końca ;) Myślę, że nawet kosztem ilości rozdziałów wolałabym byś pisała sama. Masz niepowtarzalny styl i moim zdaniem opowiadanie mogłoby stracić na współpracy z kimś innym... Mogłoby też zyskać, gdyby to był ktoś naprawdę dobry. Ale pomyśl, czy naprawdę chcesz się dzielić z kimś tym blogiem... Prowadzisz go już od dawna i włożyłaś w niego dużo pracy... Wiem, że ciągle powtarzające się pytanie o następne rozdziały nie pomagają w pisaniu, ale mimo iż jestem okropnie niecierpliwa mogę czekać nawet gdyby miał być tylko jeden rozdział w miesiącu...
    Nieprzerwanie zachwycam się tą historią i mam nadzieję (mocno trzymam za to kciuki), że Thomas będzie miał w końcu prawdziwe dzieciństwo i kochającą rodzinę. Naprawdę szkoda mi Zayna, ale Lou... Zresztą już sto razy (jak nie więcej) pisałam ci, co jest moim marzeniem odnośnie twojego opowiadania... Nic się nie zmieniło :) Wciąż jestem niepoprawną romantyczką wierzącą w prawdziwą miłość...
    Pozdrawiam i życzę wszystkiego dobrego.

    @KateStylees
    http://1d-my-little-mystery-girl.blogspot.co.uk/

    OdpowiedzUsuń
  25. Hahaharry, tajna misa - tauaż Lol
    Świetny rozdizał.
    Czekam na nn :) xx

    OdpowiedzUsuń
  26. Zostałaś przeze mnie do Liebster Award. więcej informacji na blogu: ttp://jednomarzeniezyciowaprzygoda.blogspot.com/ ;-)

    OdpowiedzUsuń
  27. tajna misja boska xD cudowny rozdział czekam na kolejny ;)

    OdpowiedzUsuń
  28. Świetny blog jak i opowiadanie i ten rozdział :)

    U mnie właśnie pojawił się drugi rozdział :)
    www.iisophiie.blogspot.com miło będzie jak zajrzysz i ocenisz :)

    OdpowiedzUsuń
  29. uuu. interesujące, cudowne, fantastyczne. ! ♥

    Wpadnij do mnie. Zostaw komentarz.
    http://tajemniczy-dzwiek.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  30. Boże , dziewczyno dziękuje Ci za komentarz , nie masz pojęcia jaką wielką radość mi tym sprawiłaś :D , bardzo dziękuje za życzenia. Teraz może ja zacznę swój monolog , jestem z tobą prawie od samego początku , już pierwsze rozdziały mnie zachęciły do czytania te akcje z Lou i Eweliną są niesamowite , blog stał się moim ulubionym ( ten jak i twój drugi ) piszesz wspaniale , bardzo podoba mi się , że nie zakończyłaś tylko piszesz ciąg dalszy z Tomem i wgl. codziennie z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział :D Mam nadzieję , że Louis i Ewelina będą jeszcze razem i wszystko skończy się szczęśliwie. Mam nadzieję , że wena Cię znów szybko nawiedzi , czekam z niecierpliwością na następny ;D pozdrawiam ;* Karolina xox

    OdpowiedzUsuń
  31. Kocham to opowiadanie!
    Zapraszam na moje już skończone tłumaczenie one shota o Larrym
    52-birthdays-with-lou.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  32. Postaram się dzisiaj jeszcze wieczorkiem skończyć rozdział :D , dziękuje za komentarz , a ty kiedy dodasz następny ? ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety tu najpóźniej dopiero w weekend postaram się do może wyjdzie i będzie w czwartek, ale nic nie mogę obiecać... Wszystko zależy od szkoły ;PP

      Usuń
  33. podoba mi się wygląd bloga, jak tylko znajdę wolną chwilę to zabiorę się za czytanie rozdziałów ;) dam znać co i jak... ^^ Teraz chciałabym zaprosić cię do mnie ;) http://hope-love-truth.blogspot.com/ pojawił się prolog, może cię zainteresuje. xx

    OdpowiedzUsuń
  34. Dwa dni przeczytałam wszystkie rozdziały ale mogliby się chociaż raz pocałować :)

    OdpowiedzUsuń
  35. podoba mi sie
    dodaje do obserwacji i liczę na rewanż : )
    http://neversayneveruntilyoutry.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń