czwartek, 4 października 2012

Rozdział 36


Obudził mnie wyjąc telefon. Z oporem otworzyłam oczy i moją głowę przeszedł drażniący ból. No tak bez kaca po imprezie się nie obejdzie.
- Tak ? – mruknęłam sennie do słuchawki.
- Pani Ewelina Evans ? – powiedział poważny męski głos po drugiej stronie.
- Tak to ja – odpowiedziałam prostując.
- Musi pani zgłosić się na pobliski komisariat – wyjaśnił
- Ale po co ? – zapytałam zanim zdążyłam pomyśleć o grzeczniejszej formie.
- Wszystkiego dowie się pani na miejscu. Dowidzenia – pożegnał się i rozłączył. Patrzyłam się z osłupieniem w telefon nie mogąc się ruszyć.
O co do cholery chodzi ? W końcu otrzeźwiałam i rozejrzałam się po pokoju. Byłam sama w maleńkim biurze tym samym co spędziłam wczoraj noc z Louisem … Właśnie Louis ! Rozejrzałam się jeszcze raz po pokoju ale go ani jego ubrań nie było. A co jeśli mu się coś stało ?
Szybko zerwałam się z kanapy i zaczęłam zbierać porozrzucane ubrania. Ubrałam się nerwowo i niemal biegiem wyleciałam z klubu. Wsiadłam do mojego garbusa i przekraczając dozwoloną prędkość ruszyłam w stronę komisariatu. Po głowie zaczęły mi chodzić czarne myśli. Nie miałam zielonego pojęcia po co miałam udać się na komisariat …
Po paru minutach wypadłam z samochodu nerwowym krokiem. Podeszłam do policjanta siedzącego w recepcji.
- Nazywam się Ewelina Evans kazano mi się tutaj wstawić – wyjaśniłam mężczyzna zmierzył mnie wzrokiem z dezaprobatą. No ale cóż się dziwić ubrana w wczorajszą sukienkę i z rozczochranymi włosami pewnie najlepiej nie wyglądałam.
- Proszę usiąść i zaczekać zaraz ktoś do pani przyjdzie – powiedział służbowy tonem. Sama pokiwałam głowę i usiadłam na plastikowym krzesełku. Nie musiałam długo czekać bo zjawił się kolejny tym razem młodszy policjant i zaprosił mnie do siebie do gabinetu.
- Może mi pan wyjaśnić w jakiej sprawie zostałam tu wezwana  ? – zapytałam od razu gdy zamknął drzwi.
- Proszę usiąść – wskazał krzesło przed swoim biurkiem zamiast odpowiedzi.
- Została pani wskazana przez zatrzymanych jako osoba bliska która może wpłacić kaucję – wyjaśnił w końcu.
- Co proszę ? – zapytałam z niedowierzaniem – Jakich zatrzymanych ?
Policjant spojrzał w papiery.
- Pana Louisa Tomlinsona, Harolda Stylesa, Liama Payna, Nialla Horana i Zayna Malika – dodał czytając nazwiska, patrzyłam na niego z otwartą buzią nie wiedząc co powiedzieć – Zna ich pani ? – zapytał widząc moją minę. 
- Tak znam – odpowiedziałam w końcu odzyskując zdolność mowy – A za co zostali zatrzymani ?
- Głownie to za jazdę po pijanemu, napaść na starszą osobę, obnażanie się publicznie, zdemolowanie i wtargnięcie prywatnej posesji – wyjaśnił mężczyzna czytając z tej samej kartki co poprzednio.
- Wtargnięcie ? Napaść ?
- No prosto mówiąc to wjechanie samochodem do ogródka państwa Thompson, a tam gdy pan Styles zaczął się obnażać dla jednej z fanek, pan Thompson który ma 70 lat chciał powstrzymać i przestraszyć trochę zatrzymanych drewnianą laską pan Malik chcąc ratować kolegę rzucił się na starca.
- Co było dalej ? – zapytałam
- Gdy pojawili się funkcjonariusze policji, zatrzymani podjęli próbę ucieczki tudzież jeden z naszych mundurowych został zaatakowany zarzyganym obuwiem zatrzymanego Payna. Jednakże największy problem mieliśmy z zatrzymaniem z panem Tomlinsonem który wszedł na drzewo gdyż wyobraził sobie że jest Supermenem.
- Ale udało go się ściągnąć ?
- Zatrzymany sam spadł po nieudanej próbie latania – po tych słowach totalnie załamałam ręce. Louis przegiął już poprzeczkę. Nie dość że jechałam tu na złamanie karku bo myślałam, że mu się coś stało to on urządził sobie pijacki wypad. Ale jednak najbardziej bolało mnie to że znowu mnie skrzywdził a zarzekał się że więcej tego nie zrobi.  
Zapłaciłam kaucję za chłopaków i strażnik poszedł ich wypuścić. Wyglądali jak trzy poprawka pięć nieszczęść. Zayn z podbitym okiem, Liam stał boso, Niall był obrzygany, Harry stał w samych majtkach i bluzie od Louisa jak przypuszczałam, a sam mój supermen był umazany ziemią z liśćmi we włosach.
- Liam, Zayn i Harry jedziecie ze mną a reszta pojedzie taxówką – zarządziłam
– Co czemu my mam jechać osobno ? – zapytał z oburzeniem Louis.
- Nie chce obrzyganego Nialla w moim samochodzie, a ty Lou … - przerwałam nie wiedząc co dokładnie mu powiedzieć – nieważne. Jedziemy.
Po tych słowach ruszyłam do samochodu a reszta moich pasażerów za mną.
Gdy tylko dotarłam do domu przebrałam się i zaczęłam pakować moją walizkę. W końcu dzisiaj jeszcze miałam lot do Polski gdzie leciałam na święta. Gdy już kończyłam do pokoju wszedł Louis.
- Jesteś ma mnie zła, że się upiłem ? – zapytał niepewnie.
- Nie – warknęłam
- No to o co ci chodzi ? – zapytał
- O naprawdę interesuje cię moje zdanie ? coś nowego – powiedziałam z sarkazmem.  Chłopak przewrócił oczami.
- Nie możesz mi po prostu powiedzieć ?
- A co jeszcze się nie domyślasz ?! – krzyknęłam w jego stronę ze łzami w oczach.
- A wyglądam na jasnowidza ?
- Wiesz co jesteś żałosny i jeszcze masz czelność udawać że nic się nie stało – mówiłam chodząc po pokoju zbierając swoje rzeczy i wrzucając je niedbale do walizki.
- Do cholery mi powiedz o co ci chodzi ?! – nie wytrzymał i podniósł głos.
- Wykorzystałeś mnie ! – wrzasnęłam przystając – Po raz kolejny zresztą więc od razu mogłam się tego z góry już spodziewać.
- Wykorzystałem cię ? Niby kiedy ?
- Przespałeś się ze mną wyłącznie po to aby kluczyki do samochodu dostać i ty jeszcze się pytasz ? – powiedziałam z niedowierzaniem.
- To nie tak – jęknął.
- Nie tak ?! A niby jak ?! Miałbyś przynajmniej odrobinę godności żeby się przyznać ! – krzyczałam w jego stronę wycierając łzę szybko z policzka.
- I ty mi mówisz o godności ! – wrzasnął tracąc cierpliwość – Sama jak tylko mnie nie ma pierzysz się z byle kim na prawo i lewo ! – jego słowa przelały kielich i wymierzyłam mu z liścia w policzek. W pokoju nastała cisza. Wściekła zamknęłam walizkę i poszłam z nią w kierunku drzwi.
- I co to jest koniec naszego związku ? – zapytał już spokojniej.
- Nie wiem. Ale spójrzmy prawdzie w oczy Louis, tak naprawdę nasz związek już dawno praktycznie nie istnieje – Po tych słowach przekroczyłam próg pokoju bruneta i udałam się na dół po schodach gdzie po drodze spotkałam jeszcze Harrego.
- O Ewelina już jedziesz ? W każdym razie wesołych świąt – uśmiechnął się wesoło i popędził do góry. Po jego słowach ogarnął mnie jeszcze większy smutek. Wsiadłam do stojącej już przed domem taxówki a po moich policzkach polały się łzy.
- Wszystko dobrze panienko ? – zapytał starszy mężczyzna za kierownicy.
- Nie nic nie jest dobrze… na lotnisko niech pan jedzie – powiedziałam. Kierowca posłusznie ruszył a ja poczułam że zostawiam za sobą swoje serce, złamane serce które nie wiem czy kiedykolwiek jeszcze kiedyś się naprawi … 

*** 
I proszę bardzo oto ostatni rozdział ! W SOBOTĘ ZAPRASZAM NA EPILOG powinnam zdążyć z jego napisaniem :P 
Z okazji tego ostatniego rozdziału chyba należą się podziękowania dla was przede wszystkim i wasze wsparcie dla mnie.  
Dziękuję wam za te 575 komentarzy które wiele dla mnie znaczą. No i oczywiście 70 obserwatorów i 32 698 wyświetleń ! KOCHAM WAS bardzo a szczególnie tych którzy są ze mną tu po początku ;D 
 W sobotę jak wspominałam wyżej ma się ukazać epilog i wiadomość dla was myślę że ważna no ale to w sobotę ;PP 
LICZĘ NA WASZE KOMENTARZE ! Pokażcie że dotrwaliście do końca xDD 
Katy227

19 komentarzy:

  1. No ja ciee, ale sie nadziało! Miejmy nadzieję, że się zejdą..a jak nie..to nie wiem :D Tak troche smutno, że już kończysz, ale to jest naprawdę superczadowozajebisty i w ogóle blog,że nie wiem,co napisac!
    Katy mnie kocha, bo jestem z nią od początku! Yaaaaay haha :DD Taaak, to dzięki mnie i Darii poznałaś 1D XD no nie ma za co <3 :P\
    Czekam na sobotę ! ;DDxxxx

    OdpowiedzUsuń
  2. Haha ale się uśmiałam co chłopacy narobili. A z tym obnażaniem... to w ogóle polewka na maxa! Porobiło się nieźle mam nadzieję, że ułoży się jak na leży. :) I na dodatek zaraz epilog... I pomyśleć, że tak szybko czas mija, tak się zżyłam z opowiadaniem ach... Będę za nim tęsknić, ale myślę, że stworzysz kolejne arcydzieło o naszych kochanych chłopcach? :) Jeśli masz taki zamiar z wielką chęcią będę go czytała! W razie czego informuj na kufer-szczescia.blogspot.com Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  3. o jaaaa tak nie miało sie skończyć przecież miało być szczęśliwie :( mam nadzieje że w epilogu coś będzie dziękuje ci z tego miejsca za te wspaniałe opowiadanie Paulina xxx

    OdpowiedzUsuń
  4. pogięło cie ?! chora jesteś czy coś ?! :DD
    ej weź to sie nie może tak skończyć !!! :/
    nie rób se jaj xxx
    ale i tak ci dziekuje za to opowiadanie ! jest świetne no :****

    OdpowiedzUsuń
  5. Hahaha KOCHAM CIĘ ! Lepszego opisu sprawy chyba nie da się wymyślić , ze ten policjant nie śmiał się jak mówił o tym co chłopcy narobili xD Dobra pośmiałam się ale teraz to mi smutno przywiązałam się do tej historii a tu już koniec..wiesz nie będę pisać o moich przypuszczeniach co może wydarzyć się dalej bo myślę ze na pewno mnie jakoś zaskoczysz :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Mistrz rozdział , jak każdy z resztą. Ale nie kończ go , prooszę ;c będzie mi smutno :c

    Czekam na epilog <3

    OdpowiedzUsuń
  7. jeju o nie może być prawda :C
    po 1 epilog ?! po 2 lou i ewelina
    ohh :C
    mam nadzieje że jakoś akcja sie zmieni , to nie może być tak ;c kocham i zapraszam do mniee .

    OdpowiedzUsuń
  8. koniec ?! dlaczego ?
    opowiadnie naprawde bardzo mi sie podobało :) ale rozumiem
    czekam na epilog :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie wiem gdzie mieszkasz ale obiecuję że cię znajde i własnoręcznie ZABIJĘ !!! Ostatni rozdział ?! Pogieło cię?! Ja nie przezyje bez twojego bloga! Zozkazuję ci napisać albo jeszcze kilka rozdziałów albo baaaaaaaaaaaardzo długi epilog ;p

    OdpowiedzUsuń
  10. Pewnie ona umrze a on popełni samobójstwo aby z nią być albo na odwrót

    OdpowiedzUsuń
  11. Szkoda że juz epilog :(
    Ten blog jest swietny!
    Cóż, nie pozostało mi nic innego jak czekać na ostatni...

    OdpowiedzUsuń
  12. Szkoda że już koniec blog jest zajebisty :D czekam na epilog ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. juz epilog? no weź :[[[ będę smutać. przywiązałam się do codziennego odwiedzania twojego bloga. :D będzie mi tego brakować.
    odnośnie rozdziału to przy momencie opisu ich nocnych wyczynów nie mogłam wyrobic ze smiechu. Lou jako superman <33 i Harry oczywiscie musiał się rozebrać. pewnie chciał się pochwalić klatą :D a to że Zayn rzucił się na biednego staruszka. I'm bad boy.. :DD już myślałam że bedą mieli jakiś wypadek czy cos. ale na szczeście nic im się nie stało. Mam już dość smutnych zakończeń. Czekam na epilog. :[ mam cichą nadzieję że napiszesz jeszcze drugą część tej historii. <33 A Jeżeli zaczniesz pisać kolejnego bloga to proszę poinformuj mnie na http://best-holiday-ever-1d.blogspot.com/ lub na tt @_Just_Smile_98 . życzę dalszych sukcesów.

    OdpowiedzUsuń
  14. więc, nie liczysz mojego komentarza! ;p
    ONI MAJĄ BYĆ SZCZĘŚLIWI, RAZEM!!!! :P
    napite 1D bije wszystko, ale nie jesteś czasami pewna że oni cos ćpali?
    po co ich skłóciłaś? masz ich pogodzić.
    nie chcę końca, ale niestety nic nie zdzaiałam wiem. :[

    OdpowiedzUsuń
  15. Już koniec?? Ale ja nie chcę :) Chociaż mam nadzieję, że będzie to Happy End :)

    OdpowiedzUsuń
  16. PROSZĘ NIECH EWLINA I LOU TO SIEBIE WRÓCĄ !!!!!!!!! ;d

    OdpowiedzUsuń
  17. Błagam żeby nie było żadnego wypadku lotniczego , i żeby lou i ewelina do siebie wrócili

    OdpowiedzUsuń
  18. Byłam pewna, że coś złego się stanie i BAM! :(
    Ciekawi mnie okropnie jakie zakończenie przygotowałaś, bo to co jest napisane w tym rozdziale może być zupełnie inne niż w epilogu, na co liczę :)
    Pozdrawiam i czekam na epilog. ;)
    Ola. x

    OdpowiedzUsuń
  19. Jak tak samo byłam pewna.. Juz od tego momentu kiedy Louis zobaczył kluczyki.. No niestety nie wszystko dobrze się kończy... Będę bardzo tęsknić za tym opowiadaniem :(
    No ale czekam na epilog. :D
    @Carroot_1D

    OdpowiedzUsuń